EN

25.05.2023, 09:11 Wersja do druku

Okiem Obserwatora: Prawda

„Prawda” Floriana Zellera w reż. Wojciecha Malajkata z Adria Art w Bydgoszczy w Garnizonie Sztuki w Warszawie. Pisze Krzysztof Stopczyk.

fot. proj. Tomasz Englert/ mat. organizatora

Prawda. Ba! Co to jest PRAWDA? Na pewno jeden z wyrazów i jedno z pojęć najczęściej pojawiających się na całym świecie. Od zawsze. Odkąd istnieją ludzie. Setki pokoleń filozofów i innych mądrych głów starały się je zdefiniować i chociaż wszyscy twierdzili, że im się to udało, to jednak nie mówili prawdy. Tak samo, jak żaden pojedynczy człowiek, grupa ludzi, partia, naród itd.

Ta płynność w definiowaniu prawdy dawała i daje wspaniałe pole do popisu dla autorów książek, sztuk teatralnych, scenariuszy filmowych oraz tworzenia powiedzonek, przysłów i tzw. mądrości ludowych.

Florian Zeller, francuski prozaik, dramaturg i reżyser, znany na świecie z napisania nagrodzonego Oscarem scenariusza adaptowanego do filmu „Ojciec”, ze znakomitą rolą Anthony'ego Hopkinsa (również nagrodzoną Oscarem), także zainteresował się prawdą i napisał komediową sztukę teatralną pod prostym tytułem „Prawda”. Prapremierę miała w 2011 r., w Paryżu i od tego czasu została przetłumaczona na wiele języków i z sukcesami wystawiana w wielu krajach.

W Polsce też była grana już wielokrotnie. Premiera ostatniej inscenizacji „Prawdy” odbyła się w Garnizonie Sztuki w reżyserii Wojciecha Malajkata. Jej producentem jest Stanisław Jezierski - Agencja Autorska STANDOUT.

Jest to opowiastka o dwóch zaprzyjaźnionych parach małżeńskich. Jeżeli chodzi o panów, to uważają się nawet za przyjaciół. No i jak na komedię przystało, akcja toczy się wokół spraw damsko-męskich. Nie ma co spojlerować treści, ale czy to jest naprawdę tylko komedia, skoro padają w niej takie zdania, jak np.: „gdyby z dnia na dzień ludzie przestali się okłamywać, nie zostałaby na ziemi ani jedna para”? No? I co Państwo na to?

Albo długa rozmowa, w której panowie zastanawiają się, czy naprawdę chcemy, aby najbliższe nam osoby były z nami zawsze szczere, czy jednak w głębi duszy liczymy na to, że z różnych powodów (np. litości) będą – mówiąc delikatnie – mijały się z prawdą? Czasami dla naszego dobra, czasami dla dobra związku?

No właśnie! Autor zastanawia się, czy czasami nie lepsze jest ukrycie czegoś, przemilczenie, niedopowiedzenie? Czy zawsze najlepszym rozwiązaniem jest, gdy „prawda jak oliwa, zawsze na wierzch wypływa”?

Bo pod ręką zawsze mamy dziesiątki powiedzeń i mądrości ludowych na ten temat. Już dawno zostało powiedziane: „(…) poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli (…)” - (łac. Veritas vos liberabit), ale równocześnie prof. ks. Józef Tischner stanowczo twierdził, że: „Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda”.

I właśnie o tym jest ten, jak głosi plakat autorstwa Tomasza Englerta, spektakl komediowy. Zeller miał świadomość, że taka formuła jest najlepsza do przekazania pewnych myśli, nad którymi każdy powinien się zastanowić. Bo w sali teatralnej na poszczególne sytuacje czy kwestie, publiczność reaguje żywiołowym śmiechem i brawami. Ja też! Ale jeżeli mają Państwo zaprzyjaźnionego psychologa, psychiatrę, psychoterapeutę, to zagadajcie go o temat poruszony w tej komedii. Przestaje być śmieszne!

Ale to jest życie, a na „Prawdzie” w reżyserii Wojciecha Malajkata, w której występują Beata Ścibakówna, Marta Żmuda Trzebiatowska, Tomasz Sapryk i Andrzej Zieliński, można na prawdę się pośmiać, więc jeżeli Państwo chcą najpierw serdecznie się ubawić, a później mieć wspaniały materiał do poważniejszych przemyśleń i/lub rozmów, to polecam ten spektakl.

Źródło:

Materiał nadesłany