EN

27.10.2022, 13:04 Wersja do druku

Odeszły spełnione. Wspomnienie

Nadesłane przez Facebook wspomnienie premiery „Trzech listów prababki” Zygmunta Bartkiewicza w wykonaniu Teatru Na Pustej Podłodze w Brwinowie, w 150. rocznicę urodzin autora, pochodzi sprzed pięciu lat (21 października 2017 r.). Dziś to wspomnienie nabrało charakteru zaduszkowego – odeszła aktorka tego spektaklu, pani Danuta Nagórna (1932-2021) oraz scenograf Barbara Batyra (1949-2020). Pisze Waldemar Matuszewski.

fot. mat. teatru

Premiera miała formę czytania performatywnego (scenicznego) – aktorzy trzymają egzemplarze z tekstem w ręku. Premierę poprzedziło kilka prób (w mieszkaniu pani Danuty w Warszawie), więc aktorzy zapoznali się z tekstem dość dobrze – podczas „czytania” zaglądają do egzemplarza tylko od czasu do czasu, mogą patrzeć partnerom w oczy. Ponieważ pani scenograf – Barbara Batyra – ubrała aktorów w kostiumy, ucharakteryzowała i przygotowała dekorację, zabłysły światła, zabrzmiała muzyka - zrobił się spektakl. Barbara dokonała tego teatralnego cudu w sali (wcale nie teatralnej, z dwoma filarami w centrum podtrzymującymi stop) brwinowskiej Ochotniczej Straży Pożarnej. Ta transformacja miejsca nieteatralnego w Teatr była możliwa przy udziale profesjonalistów: aktorów – Danuty Nagórnej, Dominiki Buczek i Jacka Zienkiewicza, reżysera – Waldemara Matuszewskiego.

Z Danutą Nagórną reżyser spotkał się przy realizacji swojego spektaklu dyplomowego („Sędziowie” i „Klątwa” Stanisława Wyspiańskiego, premiera w październiku 1980 roku) w warszawskim Teatrze na Woli i tam też wielokrotnie z nią współpracował („Zbrodnia i kara”, „Sługa dwóch panów”). Również wtedy jego siostra – Barbara Batyra z d. Matuszewska – bywająca na wszystkich premierach brata zaprzyjaźniła się z aktorką.

Przygotowując po latach „Trzy listy prababki” Barbara poświęciła kostiumom dużo uwagi – wszak kostium to „druga skóra aktora”. Pani Danuta zachwyciła się koronkami i jedwabiami, które zaproponowała jej pani scenograf i natychmiast odrzuciła swoją sprawdzoną wielokrotnie czarną suknię „koncertową” – nowy kostium przylegał idealnie do ciała i do granej postaci. Aktorka stwierdziła nawet, że od tej pory chce, aby ubierała ją jako scenograf tylko Barbara Batyra.

Barbara nie kończyła szkoły przygotowującej do zawodu scenografa. Jej talent scenograficzny ujawnił się w momencie zawiązania się Stowarzyszenia Teatr Na Pustej Podłodze pamięci Tadeusza Łomnickiego, którego była członkiem. Barbara będąca zawsze blisko teatru (to ona zabierała młodszego brata Waldemara do warszawskich teatrów, kiedy był jeszcze w liceum), a kiedy brat stał się reżyserem, nie opuściła żadnej z jego premier. Pierwszym zawodowym „scenograficznym kontaktem” była dla niej Małgorzata Treutler (1945-2013) - kolejne zaduszkowe wspomnienie... Poznała ją właśnie przy dyplomowym spektaklu brata, którego Małgorzata była scenografem, a pani Danuta Nagórna – jak już mówiliśmy – w nim grała.

Kolejnym spotkaniem całej trójki bohaterek tego wspomnienia był „Sługa dwóch panów” (premiera w lipcu 1983 r.). Znajomość z Małgorzatą Treutler jeszcze bardziej przybliżyła Barbarę do wymarzonego scenograficznego fachu. Krok po kroku Barbara poznawała teatralną robotę od kulis. Skromność nie pozwalała jej przez lata ujawnić pragnienia sprawdzenia się w scenograficznej robocie, ale teatrowi wciąż była wierna. Dopiero w roku 2016, przy realizacji monodramu „Donna Kamelia” (w ramach Stowarzyszenia Teatr Na Pustej Podłodze pamięci Tadeusza Łomnickiego) odważyła się Barbara spróbować swoich sił na wymarzonym polu. Efekt był doskonały. Po „Donnie Kamelii”, w artystycznym duecie siostry i brata powstawały kolejne scenograficzne realizacje Barbary, m. in. „Trzy listy prababki”.

Teatralne spotkania i wieloletnie przyjaźnie Barbary z aktorką Danutą Nagórną i scenografem Małgorzatą Treutler zaowocowały również dla niej tym, czym obie artystki żyły do końca swych dni, a co w życiu artysty jest najważniejsze - spełnieniem. I mimo, że przed siostrzano-braterskim duetem rysowała się perspektywa kolejnej wspólnej scenicznej realizacji - adaptacji „W poszukiwaniu straconego czasu” - którą przekreśliła śmierć, Barbara odeszła również jako talent spełniony.

Źródło:

Materiał nadesłany