Nic nie stoi na przeszkodzie, aby Jan Klata założył własny teatr. Myślę, że Ministerstwo Kultury w uznaniu zasług chętnie wyłoży środki na działalność takiej sceny... Zgoda. Natomiast proponować, żeby Anna Dymna wyniosła się ze Starego, jak jej się nie podoba? Hańba - pisze Joanna Szczepkowska w Rzeczpospolitej.
Zaraz po wydarzeniach w Starym Teatrze zadzwoniła do mnie dziennikarka z prośbą o komentarz. Nie zgodziłam się, argumentując to tak, że nie widziałam spektaklu "Do Damaszku", nie wiem więc, czy dla Starego Teatru jest hańbą czy nie. Mimo to zaczęłam wnikać w tę sprawę, czytając wszystkie komentarze, jakie się pojawiły w związku z tymi wydarzeniami. Pierwszy wprawił mnie w zadumę minister Bogdan Zdrojewski. Skoro obsadził Jana Klatę na stanowisku dyrektora, to trudno, żeby stał się nagle jego przeciwnikiem, dlatego nie dziwią mnie nagłówki: "Zdrojewski broni Klaty". Mnie dziwi tylko to, że minister potępia publiczność, a raczej jej zachowanie. Mówi: "Tego typu zachowania są niedopuszczalne". Czy minister potępiłby tak samo okrzyki publiczności na spektaklu "Dziadów" Kazimierza Dejmka w sześćdziesiątym ósmym roku? Były wprawdzie entuzjastyczne, ale ingerowały w spektakl i, sądząc z późniejszych wypowiedzi reżysera, publiczność