Spór o dziedzictwo Starego Teatru w Krakowie rozgorzał na dobre. To, co robi jako dyrektor Jan Klata, wywołuje święte oburzenie konserwatywnej grupy widzów. Kilkoro aktorów - w tym Anna Dymna - z hukiem zrezygnowało z udziału w przygotowywanym spektaklu na motywach "Nie-Boskiej komedii" - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.
Wokół Starego Teatru znów szum. Po incydencie sprzed dwóch tygodni, kiedy to grupa "patriotów" próbowała przerwać przedstawienie "Do Damaszku" pod pretekstem nieobyczajnych scen i niezgodności inscenizacji z oryginałem, tym razem wybuchł spór o planowaną na 7 grudnia premierę spektaklu Olivera Frljicia na motywach "Nie-Boskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego. Konserwatywny "Dziennik Polski", który od tygodni prowadzi kampanię przeciwko dyrekcji Jana Klaty, zarzuca, że "spektakl powstaje bez scenopisu", w sztuce "nie ma też postaci z dramatu", a podczas prób aktorzy improwizują na temat polskiego antysemityzmu, np. śpiewają polski hymn po rosyjsku albo na melodię "Deutschland, Deutschland über alles". Siedmioro aktorów z 18-osobowej obsady złożyło role, m.in. Anna Dymna, Tadeusz Huk i Jacek Romanowski. "Dziennik" pisze, że dyrekcja Starego zdecyduje na próbach generalnych, czy dojdzie do premiery. Nie po raz pierwszy informacje z prób stają się pretek