EN

15.05.2023, 10:41 Wersja do druku

(Nie)Przyzwoicie dobra Priscilla

„Priscilla, Królowa Pustyni. Musical” w reż. Cezarego Tomaszewskiego w Teatr Muzycznym Capitol we Wrocławiu. Pisze Nikola Nowak z Nowej Siły Krytycznej.

fot. Łukasz Giza/ mat. teatru

Teatr Muzyczny Capitol po raz kolejny udowadnia, że nie boi się kontrowersyjnych tematów. „Priscilla, Królowa Pustyni. Musical” w reżyserii Cezarego Tomaszewskiego to sceniczna adaptacja amerykańskiego filmu z 1994 roku. Jest to już druga produkcja tego reżysera na wrocławskiej scenie, pierwszą był musical „Gracjan Pan” o internetowej osobowości Gracjanie Roztockim. Znany z realizacji przewrotnych spektakli muzycznych, jak queerowa wersja „Krakowiaków i Górali”, i tym razem Tomaszewski stawia przed widownią nie lada wyzwanie. Przenosi akcję scenariusza do Polski i proponuje podróż z odległej queerowej „planety” do Wałbrzycha.

Nieco wypalona zawodowo drag queen Mitzi (Michał Zborowski), prywatnie Tick, dostaje telefon od Marion (Katarzyna Pietruska) w sprawie swojego syna, którego ze względu na ukrywaną przed rodziną tożsamość długo nie odwiedzał. Mitzi ulega namowom byłej partnerki i wyrusza w drogę, aby skonfrontować się z wyczekującym spotkania dzieckiem. Pod pretekstem występu w kasynie zabiera ze sobą dwie przyjaciółki: młodą, odnosząca sukcesy w dragu Felicię (Rafał Derkacz) i Bernadette (Justyna Szafran), która od ostatniego pokazu przeszła tranzycję i ma wątpliwości co do powrotu na scenę. Mimo niesnasek i lęku przed nową widownią, wsiadają do starego busa, czyli tytułowej Priscilli, i wyruszają w trasę.

Już w pierwszej scenie – tanecznej orgii – dostrzec można jak precyzyjnie przemyślane jest funkcjonowanie ciał w przestrzeni. Tancerzy i tancerki wypełniają scenę, stając się tłem dla dialogowych sekwencji. Choreograficzne konstelacje stworzone przez Barbarę Olech komunikują, że w tej opowieści odrzucony został heteronormatywny punkt widzenia. Oglądamy ciała w konfiguracjach męsko-męskich, damsko-damskich, w parach i trójkątach – przerysowanych, wyuzdanych i szalenie seksualnych. To „przegięcie” przekłada się na sposób podawania tekstu i grę aktorską, co przełamuje konwencję komercyjnego, a więc poprawnego musicalu.

Orgii przewodzi Miss Understanding – szefowa queerowego klubu (w tej roli Emose Uhunmwangho), która na te kilka chwil staje się boginią seksu. Udowadnia, że nie tylko ciało kobiety szczupłej ma prawo do seksualności. Aktorka wije się w równie obcisłym i świecącym kostiumie, jak osoby jej towarzyszące.

fot. Łukasz Giza / mat. teatru

Ze swoją cielesnością walczy też Bernadette, transpłciowa kobieta, która przed tranzycją uchodziła w świecie dragu za gwiazdę. Justyna Szafran jest artystką w wieku średnim, co moim zdaniem pomaga jej budować wykluczenie postaci. Chociaż tranzycja i kwestia wieku są odległymi od siebie doświadczeniami, odnoszą się do społecznych oczekiwań wobec kobiecości, zwłaszcza jak ją performować. Bernadette chce pokazać światu prawdziwą twarz, ale jednocześnie brakuje jej odwagi. Oglądamy ją w przylegających do ciała strojach, przebierającą się na scenie, wreszcie nawiązuje romans z mechanikiem Bobem (Tomasz Leszczyński). Pełna pasji erotyczność tego związku skłania do refleksji nad kategoriami, w jakich pojmujemy to, co stosowne.

Kwestia tego, co wypada, silnie zarysowana jest także w postaci Ticka. Z jednej strony oczekuje się od niego opieki nad synem, z drugiej wymaga odrzucenia queerowej tożsamości, która nie jest akceptowana u rodzica. Jest w patowej sytuacji. Najbardziej boi się opinii dziecka, nie chce mu przysparzać zmartwień, ani przestraszyć. Widzimy, w jak silny sposób wykluczenie, czy homofobia wpływają na całe życie osoby mierzącej się z tego rodzaju problemami, jak nieoczywiste w takich sytuacjach stają się granice przyzwoitości. Temat rodzicielstwa osób queerowych jest sprawą kontrowersyjną również wśród samych zainteresowanych, co wyraża Mitzi, konfrontując swoje obawy z przemyśleniami towarzyszek podróży. Wiele osób właśnie przez uprzedzenia rodziny i otoczenia musi mierzyć się ze światem w pojedynkę.

„Priscilla…” to poruszająca historia o rozdrożach queerowego życia. Jest w niej dużo szczerości i przestrzeni, osoby nieheteronormatywne mogą się z utożsamić z jej bohaterami. Zostawia nas z refleksją na temat własnej miary tego, co wypada. Finał, w którym dochodzi do pojednania, napełnia oczy łzami wzruszenia, na które opada brokat rozsypany podczas dragowego show.

***

Stephan Elliott, Allan Scott
„Priscilla, Królowa Pustyni. Musical”
tłumaczenie i dramaturgia: Konrad Sierzputowski
reżyseria: Cezary Tomaszewski
premiera: 8 października 2022, Teatr Muzyczny Capitol we Wrocławiu
występują: Bożena Bukowska, Monika Grzesik, Dominika Józefowiak, Aneta Mazur, Agnieszka Oryńska-Lesicka, Katarzyna Pietruska, Martyna Rak, Edyta Rokita, Justyna Szafran, Ewa Szlempo-Kruszyńska, Emose Uhunmwangho, Małgorzata Walenda, Klaudia Waszak, Justyna Woźniak, Mateusz Brenner, Rafał Derkacz, Karol Donda, Eloy Moreno Gallego, Dariusz Kowalewski, Jan Kowalewski, Mateusz Kieraś (gościnnie), Tomasz Leszczyński, Radosław Lis, Damian Łapiński, Albert Pyśk, Tomasz Ryś, Jacek Skoczeń, Michał Szymański, Michał Zborowski

***

Nikola Nowak – studentka II roku studiów magisterskich na kulturoznawstwie Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, wcześniej obroniła na tej uczelni licencjat na teatrologii.

Źródło:

Materiał własny

Autor:

Nikola Nowak

Wątki tematyczne