- Najbardziej obawiałem się zakażenia poczuciem ironii, które jest dominujące w niemieckim teatrze. Tymczasem zostaliśmy przyjęci bardzo dobrze, także przez młodą publiczność, której nie podejrzewałbym, że zainteresuje się historią - mówi reżyser Jan Klata po prezentacji "Transferu!" w Berlinie.
Spektakl Jana Klaty przed dwoma tygodniami prezentowany był w berlińskim Hebbel am Ufer, jednym z najważniejszych niemieckich teatrów. Tomasz Wysocki: Jak "Transfer!" [na zdjęciu] został przyjęty przez berlińczyków? Jan Klata, reżyser spektaklu: W Hebbel am Ufer byłem już kilka razy, ale wiedziałem, że tym razem to będzie inne doświadczenie. Tymczasem bilety były wyprzedane na wszystkie trzy spektakle, ostatniego dnia były listy społeczne na miejsca, które ewentualnie się zwolnią. Huragan Cyryl przechodził przez Berlin dwie godziny przed naszą premierą, ale nie przeszkodziło to nam zagrać przy pełnej sali. Najbardziej obawiałem się zakażenia poczuciem ironii, które jest dominujące w niemieckim teatrze. Tymczasem zostaliśmy przyjęci bardzo dobrze, także przez młodą publiczność, której nie podejrzewałbym, że zainteresuje się historią. Nie sądziłem, że w sposób współodczuwający przyjmą świadectwa ludzi z innej generacji. I przysw