„Imperial” Anki Herbut w chor. Pawła Sakowicza w Komunie Warszawa. Pisze Kinga Senczyk z Nowej Siły Krytycznej.
Pierwsze skojarzenia z walcem to piękne balowe suknie i tony biżuterii migającej w świetle, w bajkowej scenerii pałacu. Filmy kostiumowe podtrzymują romantyczny PR walca, którego popularność poza ekranem najlepiej chyba widać w Wiedniu. Światowa stolica walca jest również małą ojczyzną Johanna Straussa II – niedoścignionego mistrza tej formy muzycznej. Dziś jednak często nie zdajemy sobie sprawy, jak rewolucyjne znaczenie dla kultury miało wprowadzenie walca na salony.
Przypomina o tym Paweł Sakowicz w spektaklu „Imperial”, zrealizowanym w Teatrze Komuna Warszawa. Dekonstruuje i bada elementy społecznych interakcji w erze przed i po przyswojeniu walca. Pierwsza część przedstawienia przypomina wymuskane reklamy luksusowych kosmetyków. Troje modeli (Agnieszka Kryst, Katarzyna Sikora, Paweł Sakowicz) pręży się, wygina, przemieszcza się po scenie w bardzo wystudiowany sposób, w slow motion, wpadając niejako w samozachwyt. Noszą okulary przeciwsłoneczne i długie satynowe rękawiczki, na palcach diamentowe pierścionki. Wreszcie używają kosmetyków: kremu do rąk, dezodorantu, czy żelu do włosów. Znów w wystudiowany, niemal perwersyjny sposób. Każdy z tych obrazków opatrzony jest przewrotnym komentarzem: aerozol zostaje zaklejony gumą do żucia, a krem wcierany jest w rękawiczkę a nie skórę.
Uwięzieni w pozach wykonawcy nie są zdolni do interakcji. W napięciu obserwujemy, jak zbliżają się do siebie i gdy już mają nawiązać kontakt, mijają się o włos. Uwalnia ich dopiero walc, który jest eksplozją swobody, radości, ekspresji, zabawy. Performerzy w transowym zapętleniu ruchu i muzyki wirują po scenie, raz w parze, raz solo. Działa to hipnotyzująco na publiczność i widzowie dołączają do performerów, kiwając głowami czy machając nogami do taktu. Powstające obrazy są wciągające i niemal medytacyjne – zarówno statyczne, jak i dynamiczne. Im wolniejszy ruch, tym bardziej wpatrujemy się w detale, a te artyści opanowali do perfekcji. Wirowanie w rytm walca przyniosło autentyczne swobodę i rozbawienie na scenie i na widowni.
Szkoda tylko, że Sakowicz nie pokusił się o podjęcie kolejnego kroku. Forma walca jest pomyślana dla pary, ale ciekawe czy i w jakim kształcie mogłaby funkcjonować dla tria. Warto też zastanowić się nad dzisiejszym miejscem walca, który stał się tańcem zarezerwowanym właściwie dla turniejów, czy studniówek. Hipnotyzujące wirowanie znalazło substytut na klubowych parkietach (następcach sal balowych) w transowej muzyce elektronicznej i techno. Czy walc jest skazany na muzealne gabloty? Czy jest dziś coś, co miałoby jego rewolucyjną siłę zmiany konwencji i stosunków społecznych? Czy jest na to miejsce w tańcu? Pytania pozostawiam otwarte, bo sama nie znam odpowiedzi, ale chętnie bym się dowiedziała. Może jest to temat na kolejny spektakl?
***
„Imperial”
choreografia i performans: Paweł Sakowicz
kreacja i performans: Agnieszka Kryst, Katarzyna Sikora
dramaturgia: Anka Herbut
sound design: Justyna Stasiowska
światło: Jacqueline Sobiszewski
Teatr Komuna Warszawa, premiera: 27 kwietnia 2023
***
Kinga Senczyk – kulturoznawczyni, recenzentka teatralna, edukatorka i przewodniczka w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin w Warszawie.