„Kochany, najukochańszy…” wg Wiesława Myśliwskiego w reż. Magdy Umer w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Maria Dworzecka w Teatrze dla Wszystkich.
„Będę pisała, dopóki będę na tym świecie – twoja Maria” – tymi słowami Grażyna Barszczewska rozpoczyna swój monodram „Kochany, najukochańszy…” w reżyserii Magdy Umer w Teatrze Polskim w Warszawie. Spektakl utkany z listów o miłości totalnej, tęsknocie i próbach pogodzenia się z tym, co nieuniknione.
Scenariusz na podstawie powieści „Ostatnie rozdanie” Wiesława Myśliwskiego opracowała sama aktorka, opowiadając historię niespełnionej miłości – Ona – Maria wciąż łudzi się i wyczekuje powrotu Jego – Ukochanego, który porzucił ją wiele lat wcześniej. Listy do niezapomnianego mężczyzny, mimo że Ona od dawna ma rodzinę i wysoką pozycję zawodową, nadają jej życiu sens. Są nie tylko pełne wspomnień, ale też jedyną przestrzenią, w której Maria już jako dojrzała kobieta wyraża siebie, swoje emocje i tęsknoty serca. Za wspólną przyszłością, która nigdy nie nadeszła, za wspólnym synem, o którym Ona zawsze marzyła, i za spotkaniem, które być może już nigdy nie nastąpi. Pomimo upływu lat, rana w sercu Marii wciąż nie jest uleczona i z każdym listem na nowo „na zawsze Twoja – Maria” mierzy się z utraconą miłością, jak gdyby jej płomień dopiero co zgasł. Miłością zbyt wielką, by zdołali ją unieść.
Warstwę dramaturgiczną spektaklu uzupełniają wizualizacje oraz kluczowa dla organizacji przestrzeni reżyseria świateł autorstwa Jarosława Szmidta. Urzeczywistniają obecność Ukochanego (w tej roli Andrzej Seweryn – trafnym jest twierdzenie twórców, że spektakl to duodram), chwilami uwydatniają, a chwilami zacierają granice życia i śmierci.
Ostatnia scena, zawieszona pomiędzy światami, jak ostatni list Marii, rozciąga się w czasie, niejako w nadziei i oczekiwaniu na spotkanie z Ukochanym. Mistrzowsko poprowadzona przez Grażynę Barszczewską opowieść o bliskości dusz i tęsknocie za miłością niewydarzoną, a jednocześnie najpotężniejszą ze wszystkich, kończy się pozostawiając wiele pytań, na które nie ma odpowiedzi.
„Powiedz mi tylko, czy kochałeś mnie tak, jak ja kochałam Ciebie.”