"Nauka latania"w reż. Adama Ziajskiego z Teatru Strefa Ciszy w Poznaniu i "Nordost" w reż. Grażyny Kani z Teatr im. Konieczki w Bydgoszczy na XXXIII Krakowskich Reminiscencjach Teatralnych. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Dwa spektakle pokazywane w drugi dzień Reminiscencji nieoczekiwanie się zrymowały. W obydwu publiczność została sterroryzowana. Tylko że w pierwszym niegroźnie i zabawowo, w drugim - przeciwnie. Teatr Strefa Ciszy zafundował nam, pod mylącym tytułem "Nauka latania", godzinę w czymś w rodzaju więzienia. Już od wejścia widzowie byli sztorcowani, dzieleni, numerowani. Dostaliśmy po tabliczce z numerem - po wejściu do sali Łaźni okazało się, że numery wyznaczają nam miejsca na rozchybotanych łóżkach. Ściśnięci po parę osób na łóżkach, zagrodzeni łańcuchami, musieliśmy wykonywać to, czego chcieli od nas umundurowani strażnicy. Nic groźnego - trzeba było składać papierowe samolociki, jeść chrupki, nadmuchiwać baloniki, rzucać poduszkami, wytwarzać bańki mydlane. Zapewne nasze posłuszeństwo wobec głupawych rozkazów miało udowodnić, że człowiek w sytuacji przymusowej jest gotów zrobić wszystko, co mu każą, ale na sali panował na