EN

4.03.2024, 09:24 Wersja do druku

Młodzi i zdolni na start!

„Still Haven’t Found” na podstawie „Naszego miasta” Thorntona Wildera w reż. Adama Nalepy. Spektakl dyplomowy studentów Państwowego Policealnego Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni. Pisze Beata Baczyńska w „Gazecie Świętojańskiej".

fot. mat. teatru

Studium Wokalno-Aktorskie w Gdyni od kilku lat umożliwia publiczności oglądanie spektakli dyplomowych przygotowywanych przez studentów pod opieką uznanych reżyserów. Wysoki poziom artystyczny tych przedstawień przyciąga do gdyńskiego teatru wielu widzów, którzy z przyjemnością przyglądają się pierwszym scenicznym występom młodych artystów. Kolejne roczniki udawadniają, że PPSWA to prawdziwa kuźnia talentów.

Po raz drugi do pracy ze studentami Baduszkowej zaproszono Adama Nalepę (po „Krwawych godach” w roku 2018). Tym razem twórca niezapomnianych spektakli w Teatrze Wybrzeże („Blaszany bębek”, „Nie-Boska komedia”, „Czarownice z Salem” ) i bardzo udanych realizacji w Teatrze BOTO (m.in. „Nord-Ost”), zdecydował się na przygotowanie ze studentami własnej adaptacji sztuki Thorntona Wildera „Nasze miasto” z 1938 r., za którą autor otrzymał Nagrodę Pulitzera. Fabuła przedstawienia została dodatkowo rozbudowana tak, aby każdy z adeptów miał możliwość zaprezentowania się na scenie w pełnowymiarowej roli. Z jednej strony, to miły gest w stosunku do studentów, ale z drugiej negatywnie wpływa na dramaturgię przedstawienia, które staje się nierówne i dodatkowo bardzo długie.

Thornton Wilder umieścił akcję dramatu w niewielkiej, amerykańskiej miejscowości Grover’s Corner. To typowe, niewielkie miasteczko, w którym wszyscy się znają, a życie toczy się w ustalonym i powolnym rytmie. Nie ma tam nic wyjątkowego, ale mieszkańcom trudno to miejsce opuścić, a nawet jeśli próbują, to wcześniej, czy później wracają. Zgodnie z zamysłem autora wydarzeniami na scenie zarządza reżyser-narrator, a w przedstawieniu przygotowanym przez Adama Nalepę mamy dwoje prowadzących spektakl (Wiktoria Zaleska, Szymon Reszka), a właściwie nawet troje, kiedy w trzecim akcie pojawia się kolejna narratorka (Nikola Piechota). To oni zadbają, żeby widzowie wszystko zrozumieli. Szkoda, że te role zostały zaplanowane w tak oczywisty i gwiazdorski sposób, podkreślany jeszcze wymyślnymi kreacjami. Artyści odnajdują się w tym stylu gry, ale tak zbudowane postaci czasem śmieszą, ale częściej irytują.

Na plan pierwszy w społeczności miasteczka niewątpliwie wysuwają się mieszkające po sąsiedzku rodziny lekarza Gibbsa (Tomasz Dziak) i wydawcy gazety Webba (Mikołaj Pancerz). To zupełnie zwyczajni ludzie. Zapracowani mężowie, którzy jednak nie zapominają o żonach i dzieciach. Pani Gibbs (Marta Schmidt) to miła i sympatyczna kobieta, która marzy, aby choć raz wyjechać do Paryża, a tymczasem z troską zajmuje się domem i dwojgiem dzieci: Georgem (Stefan Andruszko) i Rebeką (Natalia Weselak). Natomiast pani Webb (Paula Brzóska) to nerwowa, często podnosząca głos kobieta, denerwująca się z byle powodu na córki Emilię (Julia Dmochowska) i Wally (Julia Olejarczyk). Rodziny połączy miłość dzieci, które postanawiają się pobrać.

PPSWA – Dyplom 2024. Z Adamem Nalepą rozmawia Jacek Wester

Na ulicach miasteczka spotkamy też ulegającego ciągle wypadkom Posterunkowego (Robert Steinka), otrzymującą tajemnicze listy pannę Louellę (Misia Otczyk), nieco szalonego Profesora antropologii (Bartłomiej Kardyś), pogrążoną w oparach alkoholu prowadzącą chór Simonę (Julia Stężewska), próbującego swych sił we wszystkich zawodach Howiego (Aleksander Hairulin) oraz kolporterów lokalnej prasy bliźniaków Sida i Joego (w obu rolach Karol Soboczyński). Każda rola to mała etiuda aktorska, w której widać duży potencjał młodych artystów. Czasem można dostrzec jeszcze brak doświadczenia i nadmierną ekspresyjność w prezentacji postaci, musimy jednak pamiętać, że to dopiero początek ich scenicznej drogi. Najciekawiej wypadła Julia Dmochowska, która zbudowała bogatą sylwetkę Emily – dobrej uczennicy, grzecznej córki, zakochanej dziewczyny, pełnej wahań narzeczonej (gotowej na ucieczkę sprzed ołtarza) i zrozpaczonego ducha, który nie potrafi pożegnać bliskich. Grana przez nią postać bawiła, ale i wzruszała. Równie interesująco zaprezentowała się Paula Brzóska w roli pani Webb – kochającej matki i żony, która jakby nie potrafiła okazać miłości i ukrywała ją pod lawiną pouczeń i pokrzykiwań. Warto jeszcze wspomnieć Julię Stężewską, której udało się nie przerysować postaci nadużywającej alkoholu Simony.

Spektakl niewątpliwie pokazał, że adepci Studium Wokalno-Aktorskiego w Gdyni są świetnie przygotowani do zawodu. Nie jestem jednak przekonana, czy wybór przedstawienia stricte dramatycznego, bez możliwości zaprezentowania umiejętności wokalnych to dobry pomysł, bo PPSWA to jednak nie jest zwykła szkoła aktorska. Jedna piosenka na zakończenie, jako bonus do przedstawienia to trochę mało, kiedy już się słyszało, jak oni dobrze śpiewają. Mam nadzieję, że ich nazwiska jeszcze nie raz odnajdziemy na teatralnych afiszach!

Tytuł oryginalny

Młodzi i zdolni na start!

Źródło:

Gazeta Świętojańska online
Link do źródła

Autor:

Beata Baczyńska

Data publikacji oryginału:

02.03.2024