Dobre wieści 2021? Ciągle mamy w Polsce wolną sztukę - m.in. dzięki odbiorcom i dzięki samorządom. Nie da się jednak nie zauważyć, że język władzy się zaostrza, a jej bezczelność - rośnie: polski minister kultury nazwał film polskiego reżysera "projektem zdegenerowanym"
Brzmiało to dokładnie tak: „Powstają różne filmy. Projekty »zdegenerowane«, takie jak ostatni film Smarzowskiego, nie dostają dofinansowania w konkursach PISF" (tygodnik „Sieci" nr 46/2021).
Trudno uwierzyć, że Piotr Gliński – profesor nauk humanistycznych – nie wie, że pojęcie „sztuki zdegenerowanej" („Entartete Kunst") zrobiło karierę w III Rzeszy, że dzieła „zdegenerowane" wybierał z rozkazu Hitlera przewodniczący Izby Rzeszy ds. Sztuk Plastycznych Adolf Ziegler. Nie pierwszy raz minister kultury rzuca kulturze kłody pod nogi, pierwszy raz jednak posłużył się takim językiem.
Mało tego. By wskazać w tamtej rozmowie rzekomą „klęskę" frekwencyjną „Wesela" Smarzowskiego – dla Glińskiego „dobre wieści" – minister porównał nowe „Wesele" z podanym jako przykład sukcesu… „Klerem" tego samego reżysera.