Logo
Magazyn

Miłość i kryzys. Stary Teatr pokazuje prawdę o związkach

23.04.2025, 08:33 Wersja do druku

Sięgnęliśmy po „Sceny z życia małżeńskiego" Bergmana żeby się zastanowić nad współczesnym związkami i tym, jak one się zmieniają na przestrzeni czasów – mówi reżyserka Katarzyna Minkowska w rozmowie z Anną Piątkowską w „Gazecie Krakowskiej”.

fot. mat. teatru

Czy potrafimy się jeszcze kochać? Czy potrafimy żyć razem, czy lepiej nam osobno? Czy warto walczyć o związek? To pytania, które stawiają sobie twórcy adaptacji głośnego serialu Ingmara Bergmana „Sceny z życia małżeńskiego". - Temat, o którym ponad pół wieku temu opowiadał Bergman, jest aktualny. Nasze związki romantyczne odbijają się w tym, co pokazał Bergman w serialu. Nie chcemy takich związków, nasze mają być zupełnie inne. Wydaje nam się, że uda nam się znaleźć magiczny sposób na porozumienie i utrzymanie romantycznej relacji bez kryzysu. Finalnie również lądujemy w kryzysie i nie wiemy, jak do tego doszło, bo przecież nie powielaliśmy schematów, a jednak bliskość między nami wyparowała - mówi Katarzyna Minkowska, reżyserka. - Przyglądamy się zasadom tworzenia związków, jak w nich funkcjonujemy, jakie mamy potrzeby, błądząc wokół tej samej, czyli poczucia bliskości. Zastanawiamy się nad schematami, które nie pozwalają nam jej poczuć.

- Temat, o którym ponad pół wieku temu opowiadał Bergman, jest aktualny - mówi Katarzyna Minkowska.

Para małżeńska na kozetce

Kanwą dla przedstawienia „Sceny z życia małżeńskiego" jest serial Ingmara Bergmana pod tym samym tytułem z 1973 roku, opowiadający o rozpadającym się małżeństwie.

Dla słynnego reżysera małżeństwo jako instytucja staje się tu laboratorium i polem minowym, usiłującym zbadać i połączyć oczekiwania społeczne i indywidualne potrzeby. Pięciokrotnie żonaty Bergman materię, o której opowiadał, poznał na własnej skórze. A serial, który reżyserował, oraz film zrealizowany na podstawie miniserialu na potrzeby kina, miał być w zamyśle twórcy oddechem od innych filmowych tematów. Jednak w ówczesnej Szwecji, przechodzącej rewolucję obyczajową, trafił na podatny grunt.

Krakowskie przedstawienie daje tej perspektywie współczesny akcent. W scenach wziętych ze scenariusza Bergmana twórcy odbijają inne sceny napisane przez Małgorzatę Maciejewską, autorkę adaptacji.

- W spojrzeniu Małgorzaty Maciejewskiej pojawiają się inne problemy, z którymi borykamy się dziś, a także język terapeutyczny, w którym tkwimy. Mówimy o tym, jak się ze sobą porozumiewamy i co jest ponad słowami, które wypowiadamy, a czego nie wypowiadamy wprost, ponieważ boimy się komunikacji, bojąc się konfrontacji - dodaje reżyserka.

Spektakl koordynowany

„Sceny z życia małżeńskiego" to spektakl, w którym zaangażowana została koordynatorka scen intymnych.

- Moja praca w tym spektaklu i w każdym innym polega na tym, żeby przegadać z twórcami, czego potrzebujemy w przedstawieniu i jak chcemy opowiedzieć tę historię, jaką rolę gra w tym intymność, a następnie wspólnie dobrać środki, które te relacje opowiedzą - mówi Krystyna Lama-Szydłowska, choreografka i koordynatorka scen intymnych. - Każde zbliżenie, każdy dotyk niesie za sobą jakąś historię. Bardzo ważne jest, by te, które mają miejsce na scenie, posuwały akcję do przodu, były spójne z opowieścią i naszymi bohaterami, ale też nie przekraczały niczyich granic. Ustalamy, jaki rodzaj bliskości będzie potrzebny i jak go na scenie uzyskamy.

Na scenie: Natalia Kaja Chmielewska, Magdalena Grąziowska, Ewa Kaim, Anna Radwan, Maciej Charyton, Szymon Czada, Juliusz Chrząstow-ski, Michał Majnicz, Łukasz Szczepanowski.

Premiera 26 kwietnia na Scenie Kameralnej. Kolejne spektakle: 27,29 i 30 kwietnia oraz 2 maja.

Tytuł oryginalny

Miłość i kryzys. Stary Teatr pokazuje prawdę o związkach

Źródło:

„Gazeta Krakowska” nr 94

Autor:

Anna Piątkowska

Data publikacji oryginału:

23.04.2025

Sprawdź także