Czy przypadkiem Suka Off nie stała się bezwiednie narzędziem za pomocą, którego zostały podjęte działania mające na celu przypomnieć, kto ma władzę w Warszawie, a kto tej władzy już nie ma? - Maciej Dziaczko z Teatru Suka Off komentuje awanturę wywołaną przez dziennik Fakt.
Korzystając z wolności słowa, chciałbym wejść w polemikę, choć wiem, że sytuacja taka nie jest możliwa. Nie spodziewam się, żeby w jakikolwiek sposób zostały przedstawione mi konkretne argumenty przeciw moim słowom. Inaczej: zaskoczyłby mnie fakt, że autorka tekstu, który ukazał się we wtorek 22 listopada 2005r. w Gazecie Codziennej Fakt (Małgorzata Germak- Błachnio, Te potworną ohydę nazwali sztuką) miałaby możliwość odpowiedzieć mi i wyjaśnić kilka wątpliwości i pytań, które nasuwają się w sposób oczywisty. Z jednej strony: wiem, że tego typu polemika nie ma prawa ukazać się na łamach tej gazety, a z drugiej strony: nie wiem, czy autorka ma jakiekolwiek pojęcie o rzeczach, o których pisze. Tekst, który został opublikowany przepełniony jest retoryką absolutnej wiedzy na temat istoty rzeczy. Mało tego, podział na dobre i na złe zdaje się być oczywisty i skończony. Idealny w każdym calu. Nie sposób też dyskutować, gdyż jak wia