Marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski zadecydował we wtorek o zdjęciu z porządku obrad sejmiku głosowania w sprawie połączenia trzech samorządowych instytucji kultury. Zapowiedział, że w czerwcu przedstawi radnym wniosek o utworzenie opery w Lublinie.
Marszałek Stawiarski na początku wtorkowej sesji sejmiku województwa wycofał z porządku obrad punkt dotyczący podjęcia uchwały w sprawie zamiaru połączenia samorządowych instytucji kultury Teatru Muzycznego w Lublinie, Filharmonii im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie i Centrum Spotkania Kultur (CSK) w Lublinie oraz utworzenia Opery i Filharmonii im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie.
Zwracając się do zebranych zaapelował, żeby wszyscy wyciszyli emocje i zastanowili się co zrobić, żeby "kultura i sztuka zawitały do Lublina i województwa lubelskiego".
"Drodzy państwo, żeby pozbawić was tego co się nazywa emocjami dzisiaj zgłaszam wniosek o wycofanie wniosku o połączenie" – powiedział Stawiarski i przerwał z powodu oklasków i okrzyków satysfakcji ze strony pracowników Filharmonii i CSK, którzy protestują przeciwko połączeniu instytucji. Na sesję przyszli w czarnych koszulkach z białym napisem "Dyrektorem będę ja" i kartkami z napisem "#NIEdlaFUZJI".
Kontynuując wypowiedź marszałek zastrzegł, że "nie wszyscy będziecie zadowoleni". "Na pierwszej sesji czerwcowej będzie złożona uchwała o zamiarze utworzenia opery lubelskiej w Lublinie. I ci państwo, którzy protestowali mam nadzieję, że już nie będą protestować, bo tworzymy nowy byt kulturalny – operę. Bo Lublin i województwo lubelskie stać na Operę przez O" – powiedział.
Przypomniał, że w Teatrze Muzycznym w Lublinie wystawiana jest opera "Traviata", a w przeszłości m.in. "Nabucco" Verdiego, "Carmen" Bizeta, "Czarodziejski flet" Mozarta i "Straszny dwór" Moniuszki. "Wydaje nam się – jako zarządowi województwa – że mamy prawo marzyć o operze i tworzyć operę" – powiedział.
Poseł KO Stanisław Żmijan podczas wcześniejszej konferencji prasowej sprzeciwił się zamiarowi połączenia instytucji kultury. "W szczególności łączenie CSK bulwersuje, bo de facto CSK zostanie zlikwidowane" – powiedział przypominając, że CSK powołano za rządów PO-PSL "mając szacunek do wielkiej tradycji Lublina, jako miasta wielokulturowego i otwartego". Wezwał marszałka do refleksji i wycofania się z połączenia instytucji.
Posłanka KO Marta Wcisło zapowiedziała złożenie interpelacji do wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego i pismo do marszałka Stawiarskiego z transkrypcją i nagraniem rozmowy dyrektor Teatru Muzycznego Kamili Lendzion ze związkami zawodowymi z 27 kwietnia, podczas której - jak podała posłanka - Lendzion miała powiedzieć, że będzie dyrektorem Opery i Filharmonii Lubelskiej.
Radny sejmiku KO Krzysztof Komorski wskazał, że decyzja o połączeniu instytucji kultury nie ma przesłanek merytorycznych, sprzeciwiają się jej pracownicy a łączenie tych instytucji oznacza ich likwidację.
23 maja członek zarządu województwa Bartłomiej Bałaban przesłał do mediów stanowisko, w którym wskazywał, że utworzenie Opery i Filharmonii im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie ma na celu wzmocnienie kultury w województwie lubelskim. Argumentując propozycję fuzji CSK, Teatru Muzycznego i Filharmonii wskazał, że instytucje mieszczą się w jednym obiekcie, który "od początku był połączony fizycznie i kulturowo, ale nie ekonomicznie i infrastrukturalnie".
W jego opinii, dzięki połączeniu infrastruktura oraz wyposażenie instytucji zostaną lepiej wykorzystane, wpłynie to na poprawę i optymalizację kosztów zakupów w ramach zamówień publicznych oraz zwiększy możliwości aplikowania o środki zewnętrzne. "Z naszych analiz wynika, że połączenie nie będzie miało negatywnego wpływu na kontynuowanie podstawowej działalności, a tym samym na realizację misji, które prowadzą dziś CSK, Teatr Muzyczny i Filharmonia. Wszystkie instytucje zachowają swoją funkcjonalność" – zapewniał Bałaban.
Sprecyzował, że Filharmonia nadal będzie miała swojego dyrektora i dotychczasową artystyczną niezależność, a muzycy będą mogli korzystać z całej infrastruktury obiektu. "Nikt nie straci pracy, ani nie będzie zarabiał mniej niż do tej pory" – podkreślił członek zarządu województwa.
19 maja br. Związek Kompozytorów Polskich wyraził sprzeciw wobec "planów przekształcenia Filharmonii Lubelskiej w operę". "Zabieg ten oznaczałby faktyczną likwidacją Filharmonii w Lublinie o długiej tradycji, na rzecz powołania opery - instytucji o wątpliwej wartości artystycznej i trudnej do przewidzenia przyszłości" – stwierdzono w piśmie skierowanym m.in. do marszałka województwa lubelskiego.
Podano że działająca od 1944 roku Filharmonia Lubelska im. Henryka Wieniawskiego wychowała kilka pokoleń miłośników muzyki, jak i artystów związanych z Lublinem. Zwrócono uwagę, że jej profil organizacyjny i programowy "w żaden sposób nie da się zintegrować ze strukturą właściwą teatrowi operowemu, którego repertuar wymaga innej niż filharmoniczna organizacji pracy i specyficznego myślenia kulturowego".
W ocenie Związku Kompozytorów Polskich, plan przekształcenia Filharmonii "stanowi destrukcyjną drogę w jedną stronę, bez powrotu" a "szkody dla Lubelszczyzny, Lublina i kultury polskiej będą wielkie".
Budowa Centrum Spotkania Kultur w Lublinie była największą inwestycją w kulturę w województwie lubelskim - jej łączny koszt wyniósł prawie 172 mln zł, z czego 129 mln zł to dotacja z unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego na lata 2007-2013. Inwestycję zakończono w listopadzie 2015 r. a oficjalne otwarcie nastąpiło w 2016 r.
Instytucja powstała w miejscu, gdzie ponad 40 lat temu rozpoczęto budowę gmachu teatru, w którym miały być trzy sale z łączną liczbą miejsc dla 2,3 tys. widzów. Zaplanowana wówczas z rozmachem inwestycja utknęła już w latach 70. ub. wieku. Oddano do użytku tylko część budynku, w której mieści się Filharmonia Lubelska i Teatr Muzyczny.