Teatr Andersena nie zwalnia tempa i po dwóch tygodniach znów zaprasza widzów na premierę. "Dziewczynka z emocjami" będzie pretekstem do rozmowy o smutku, radości i strachu.
Główną bohaterką jest dziewczynka, która nudząc się w swoim pokoju, zaczyna wyobrażać sobie różne światy. Inspiracją są dla niej baśnie Hansa Christiana Andersena. W wymyślonych historiach spotyka m.in. złodzieja, policjanta, dziadka i babcię. Każde kolejne poznanie sprawia, że dziewczyna doświadcza różnych emocji.
- Cała idea spektaklu powstała w pandemii. Kiedy byliśmy zamknięci w domu, dużo rozmyślałem o tym, co jest ważne w tym trudnym czasie. Doszedłem do wniosku, że to emocje, które zostały stłamszone i jakby zamknięte w pudełku - mówi Bogusław Byrski, jeden z aktorów.
Twórcy "Dziewczynki z emocjami" podkreślają, że to bardziej wydarzenie artystyczno-edukacyjne niż spektakl. W trakcie jego trwania dzieci będą mogły dowolnie modyfikować przygody głównej bohaterki, a zaproponowane sytuacje aktorzy zaimprowizują na żywo. Spotkanie będzie też próbą odpowiedzi na pytania, czy dziecko ma prawo wyrażać swoje emocje.
"Chcemy zadawać trudne pytania"
- Dużą rolę odgrywa tu muzyka, natomiast nie pojawiają się słowa. Postanowiliśmy zrezygnować z warstwy tekstowej,. paradoksalnie zwracając uwagę na to, jak ważne jest nazwanie emocji. Wychodząc od bardzo smutnej baśni "Dziewczynka z zapałkami", nie da się ominąć pewnych tematów, dlatego postanowiliśmy to wykorzystać do rozmowy o nich - tłumaczy Gabriela Jaskuła, odtwórczyni tytułowej roli. - Chcemy zadawać trudne pytania o emocje. Pewnie sami mamy z nimi problemy, więc także i dla nas będzie to miało jakiś terapeutyczny wydźwięk - dodaje Byrski.