„Boję się Twoich coraz większych butów” grupy teatralnej Jest Jak Jest w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu. Pisze Marta Szostak w portalu kulturapoznań.pl.
Obecność. Słowo-klucz. "Be present!" - krzyczą nagłówki coachingowych artykułów i co bardziej aspirujący lifestylowi influencerzy. Czy w tym całym zgiełku znajdujemy chociaż chwilę, by zastanowić się, co to tak naprawdę znaczy? Czym dla nas jest obecność? Czy my jesteśmy obecni i czy - jesteśmy?
31 maja w Sali Wielkiej CK Zamek odbyła się premiera spektaklu w ramach performatywnego projektu o nazwie Obecność, zrealizowanego przez Zamek wspólnie z warszawskim Teatrem 21 oraz norweskim CODA Oslo International Dance Festival. Przygotowany przez grupę teatralną Jest Jak Jest, nosi tytuł Boję się Twoich coraz większych butów. Prowadzoną przez Grażynę Wydrowską (aktorkę, reżyserkę i pedagożkę teatralną) grupę tworzą członkinie i członkowie poznańskich wspólnot stworzonych z myślą o osobach z niepełnosprawnościami.
W spektaklu wystąpiło 11 artystów: Piotr Bartoszewski, Alicja Bochniak, Magdalena Gombowska, Natalia Jaskowska, Artur Lewandowski, Krystyna Morawska, Jakub Radecki, Rafał Różański, Artur Warchoł, Alicja Zacharczuk i Maciej Zandecki. Joanna Sykulska skomponowała muzykę, która, dzięki swojej ilustracyjności i plastyczności, momentami była idealnie stonowanym tłem wydarzeń, by po chwili stać się ich głównym nośnikiem. Ascetyczną, ale symboliczną scenografię stworzył Jarosław Szelest, projekcje video zaś - Bartłomiej Wąsiel. Za kostiumy odpowiedzialna była Ewa Tetlak; całkiem zwyczajne, codzienne ubrania przykrywały czarne bluzy z kapturem, których ściąganie odczytałam jako metafory odchodzenia, stanięcia w prawdzie, wypowiedzenia na głos swoich lęków, obaw, nadziei.
W spektaklu udział brała także Grażyna Wydrowska. Czarodziejka. Pierwszy raz miałam okazję podziwiać ją w akcji i muszę przyznać, że momentami z trudem odrywałam od niej wzrok. Promieniała łagodnością, emanowała ciepłem i czułością, którą dotykiem dłoni i uśmiechem przekazywała aktorkom i aktorom, mającym wypowiedzieć swoją kwestię. Była niejako ich przewodnikiem, czasem głosem, często także wsparciem. Wymyślona przez nią rzeczywistość zapewniała występującym nie tylko komfort wspólnego bycia na scenie, ale i możliwość zaistnienia w solowym planie, sam na sam ze swoim tekstem i przekazem. Wydrowska sprawiła, że na scenie był czas - na słowa, na emocje, na przeżycie. Był czas na obecność i myślę, że każdy na widowni odczuł, jak wielką ma ona wartość.
Spektakl w dużej mierze opierał się na tekstach Krystyny Miłobędzkiej; z jednego z jej wierszy zaczerpnięto nawet sam tytuł produkcji. Przedstawiona w niej tematyka uczyniła spektakl bardzo intymnym, ale i uniwersalnym, bo przecież - któż z nas nie boi się zmiany? Nie tęskni do wolności? Choć dla każdego jej definicja ma inne znaczenia, wszyscy wiemy, jak to jest bać się jej i tak samo mocno jej pragnąć.
Podczas spektaklu niejednokrotnie lśniło mi się niebo. Wyświetlane na ekranie wizualizacje, przedstawiając jego błękit, poprzedzały kolejne części spektaklu. Pokazywały nam również prace plastyczne artystów, które - jak się domyślam - mogły być wariacją na jeden i ten sam temat. Jego głębię dostrzegłam w wypowiadanych tekstach, najmocniej w powtarzanych przez jedną z aktorek słowach "jesteś, jestem" oraz w jej pełnym radości tańcu, na koniec którego objęła sama siebie z godną pozazdroszczenia dumą i czułością. Zalśniło mi się także w pięknie przedstawionej tęsknocie za czymś nieznanym, często nieosiągalnym, a bardzo chcianym. O tym też była dla mnie ta opowieść. Poruszająca, prawdziwa i potrzebna.
Przyznam, że był to pierwszy spektakl zagrany przez osoby z niepełnosprawnościami w moim życiu, na którym miałam przyjemność być. Szłam na niego z ciekawością i otwartą głową, wyszłam z niego ze wzruszonym sercem i wilgotnymi oczami. Byłam obecna.
Boję się Twoich coraz większych butów
CK Zamek
31.05