Ta książka jest idealną propozycją na długie jesienne wieczory, nic, tylko zawinąć się w pled na wygodnym fotelu i oddać się wciągającej lekturze, z której wynika m.in, że… od pewnego czasu na WST nie pojawiają się teatry, które ongiś przyjeżdżały właściwie co roku (choćby Polski z Wrocławia), w związku z czym mamy do czynienia z arcyciekawą kronika losów scen – paradoksalnie - pozastołecznych. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Nie sposób nie docenić ogromu pracy i serca, jakie włożono w przygotowanie tej publikacji. Książkę rozpoczyna znakomity wstęp autorstwa Barbary Osterloff i Szymona Kazimierczaka o historii Spotkań (oraz – Małych Spotkań), dalej mamy dokładnie zdokumentowane wszystkie edycje WST, z pełną „listą płac” każdego z pokazywanych spektakli, zilustrowane plakatami i znakomitymi fotografiami teatralnymi, do sprawozdań z każdego Festiwalu dołączone zostały również co trafniejsze analizy i recenzje, dodajmy, że także te krytyczne wobec i pokazywanych spektakli, i – niekiedy dość personalnie – wobec selekcjonerów.
Szczególnie interesujące są wspomnienia wybitnych twórców polskiego teatru związane z Warszawskimi Spotkaniami Teatralnymi – od Jerzego Treli po Tadeusza Słobodzianka, którego twórczości dramatycznej (i nieco niedocenionej epistolograficznej) jestem miłośnikiem. Owo zamykające książkę zwiewne i jakoś wzruszające wspomnienie minionych Spotkań pióra odchodzącego Dyrektora TD – zupełnie nie wiedzieć czemu – przywołało mi w pamięci jeden z najpiękniejszych spektakli, jakie widziałem na WST, mianowicie Król Umiera, czyli Ceremonie E. Ionesco w reż. Piotra Cieplaka, które w Warszawie pokazał Stary Teatr. Kiedy to było? Ach, kiedy?
(2009, sprawdziłem w książce!)