To był świetny miesiąc dla warszawskiej sceny tańca. Maj 2022 r. obfitował w dobrze przygotowane i silne znaczeniowo spektakle, a wisienką na torcie były dwie prezentacje w ramach Polskiej Sieci Tańca, czyli „manRay. Barbarzyńca” Sopockiego Teatru Tańca i „GEMINI tryptyk” Teatru Rozbark. Pisze Sandra Wilk ze Strony Tańca.
Mazowiecki Instytut Kultury postawił w maju na nietypowe projekty performatywne, prace poszukujące, drażniące i wciągające widzów do intensywnej interakcji. Poza spotkaniem odbywającym się w ramach „Centralnej Sceny Tańca” pt. „Movement Medicine” z Anną Sierpowską, które było rodzajem praktycznego warsztatu new age, publiczność mogła także dwukrotnie uczestniczyć w m.in. w „Przestrzeniach_KOBRO” Stowarzyszenia Sztuka Nowa. Spektakl inspirowany pracami Katarzyny Kobro i jej rewolucyjną teorią rzeźby skupiał się na niedocenianej roli przestrzeni i otoczenia sztuki. Zespół prowadzony przez Dawida Żakowskiego wystawił w maju także swoją „IV RP Snów” – niezwykły eksperymentalny projekt nawiązujący swoją ideą do badania snów Niemców w czasach początków III Rzeszy, a opierający się na pełnych niepewności i strachu snach Polaków w obliczu początków pandemii koronawirusa SARS-CoV-2.
W STUDIO teatrgaleria wystawiano „Monsterę” Marty Ziółek, wywołującą głęboką emocję pracę poruszającą m.in. wątek cielesności, patriarchatu i wynikającej z niego przemocy wobec kobiet. Z kolei Nowy Teatr zaprosił publiczność na swoją repertuarową „Masakrę” Pawła Sakowicza odnoszącą się do mrocznej historii tańców latynoamerykańskich. Nie wszyscy wiedzą, że temu przedstawieniu towarzyszy elektroniczne wydawnictwo „Masakra. The Book”, na które warto zwrócić uwagę, bo zawiera ono bardzo ciekawe analizy, komentarze i opinie pokazujące nie tylko proces twórczy artystów ale i przybliżające zapomnianą historię przejęcia, a później ścisłego skodyfikowania tańców Ameryki Południowej na potrzeby turniejów tańca towarzyskiego. To próba wyciągnięcia mrocznej historii tańca na światło dzienne i ocalenia jej od zapomnienia.
Pamięcią, zapomnieniem i niepokojami z nimi związanymi zajęli się także artyści w Centrum Teatru i Tańca w Warszawie: twórcy repertuarowych spektakli „Opowiedz nam o przyszłości” (Teatr Tańca Zawirowania interpretujący futurystyczno-filozoficzną powieść „Solaris” Stanisława Lema) i „DemeNtiA (Piotr Jeznach, który wraz z grupą projektową Akademii Tańca Zawirowania zaprezentował pracę dotyczącą demencji, otępienia, zaburzeń pamięci).
W CTiT zobaczyliśmy także wieczór „Chopin University Dance Company” będący koncertem studentów II roku Choreografii i Teorii Tańca Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. Wieczór składał się z 10 etiud młodych choreografów, a pokazał nie tylko szeroki zakres ich zainteresowań, ale też rozmaite techniki taneczne, jakimi się fascynuje nowe pokolenie twórców.
Najważniejszymi pokazami w maju były jednak dwie prezentacje w ramach działalności Polskiej Sieci Tańca, które w CSW – Zamku Ujazdowskim oraz na Scenie przy ul. Bruna 9 zorganizowało Centrum Teatru i Tańca w Warszawie.
Sopocki Teatr Tańca w swoim „manRay. Barbarzyńca” opowiedział niezwykłą historię życia i niezapomnianych zdjęć amerykańskiego fotografika i reżysera Emmanuela Radnitzky’ego. „Zatrzymane w kadrze inspiracje obecne są w spektaklu zarówno w poszczególnych scenach taneczno-performatywnych, w rekwizytach, jak i w wyświetlanych monochromatycznych, żyjących własnym życiem wizualizacjach. Nawet sama konstrukcja półprzezroczystego czarnego ekranu ustawionego na środku sceny, za którą obserwujemy pomiędzy jasnymi liniami i symbolami m.in. półnagie tancerki, to swoista alegoria do fotografii „Erotique voilee” („Erotyczna zasłona”). Ale pomysł Jacka Krawczyka – jednocześnie choreografa i jednego z czworga wykonawców, obok Joanny Czajkowskiej, Aleksandry Foltman i Joanny Nadrowskiej – nie jest na tyle hermetyczny, aby widzowie nieinteresujący się historią awangardowej fotografii wyszli z niego bez satysfakcji. To po prostu pięknie skomponowany plastycznie obraz, podzielony na siedem części i stanowiący złączone w całość etiudy dotyczące trzech miłości fotografa (modelki Alice Prin, fotografki Lee Miller i powieściopisarki Gertrude Stein), z których można zobaczyć wszystko, co tylko się chce. Niespełnioną i spełnioną miłość, grozę płynącą ze zdarzeń i symboli, fantazyjne marzenia, nieubłaganie poruszające się wahadło czasu, upadek mediów drukowanych, a nade wszystko fascynację silnymi kobietami…” [fragment recenzji „Ciało surrealistyczne”, Strona Tańca – przyp.].
Taneczny maj w Warszawie zamknęła prezentacja „GEMINI tryptyk” Teatru Rozbark z Bytomia. „»GEMINI tryptyk« jest jedną z nielicznych polskich prac tanecznych (nie licząc spektakli baletowych) docenionych przez świat teatralny, czego dowodem jest niedawne zdobycie przez jej choreografkę Złotej Maski – nagrody teatralnej przyznawanej od 1968 roku z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru za szczególne osiągnięcia artystyczne w zakresie sztuki teatralnej. Anna Piotrowska prowadząca Bytomski Teatr Tańca i Ruchu Rozbark została wyróżniona w kategorii Choreografia/Ruch sceniczny za 2021 rok za dwa swoje ostatnie przedstawienia: »GEMINI tryptyk« i »Policzalni«. Oba cechuje nie tylko współpraca, porozumienie czy wręcz przyjaźń artystyczna między wykonawcami, skutkująca pięknym wizualnie tańcem, ale też dobre rozplanowanie poszczególnych epizodów w przestrzeni sceny, ciekawa warstwa dramaturgiczna, wreszcie nietypowe pomysły na przedstawienie poruszanych problemów. Widać, że Piotrowską głęboko interesuje człowiek i jego wzajemne relacje, nie tylko z innymi ludźmi ale także i z rzeczywistością, w jakiej istniejemy – w »Policzalnych« publiczność śledziła m.in. wiążącą wolność relację z systemem władzy i statystyki, a w »GEMINI tryptyk« – nasze (często toksyczne) związki z ludźmi, przyrodą i światem natury czy nawet szerzej z całym wszechświatem” [fragment recenzji „Człowiek i jego człowieczeństwo”, Strona Tańca – przyp.].
W czerwcu też zapowiada się ciekawie, m.in. z okazji prezentacji nowych spektakli i letniej edycji Międzynarodowego Festiwalu Tańca Zawirowania, który zostanie w Warszawie zorganizowany już po raz osiemnasty.
Sandra Wilk, Strona Tańca
www.stronatanca.pl