Nową premierą Teatru im. S. Jaracza jest „Rodzeństwo” Thomasa Bemharda. Spektakl na Scenie Kameralnej reżyseruje Artur Urbański. Pisze Dariusz Pawłowski w „Polsce Dzienniku Łódzkim”.

fot. mat. teatru

Sztuka Thomasa Bemharda powstała w roku 1984 i w Polsce jest znana z inscenizacji Krystiana Lupy zrealizowanej w roku 1996 na scenie Narodowego Starego Teatru im. H. Modrzejewskiej w Krakowie. Przedstawienie po wznowieniu grane jest do dziś i przez dwadzieścia osiem lat żaden inny reżyser nie podjął się adaptacji scenicznej tego tekstu. W „Jaraczu" nowej interpretacji bernhardowskiego „Rodzeństwa" podjął się reżyser, scenograf i aktor - Artur Urbański, absolwent dwóch wydziałów: aktorskiego i reżyserii w łódzkiej Szkole Filmowej. Artysta W2011 roku zrealizował w Teatrze im. S. Jaracza znakomity spektakl „Gorące lato w Oklahomie" na podstawie dramatu „Sierpień" Tracy'ego Lettsa.

- „Rodzeństwo" to bardzo interesujące wyzwanie dla aktorów i reżysera. Pociągającym dla mnie jest wspaniały język autora, niezwykła umiejętność łączenia spraw wysokich z niskimi, poczucia humoru z tragedią, czy nawet mieszania gatunków teatralnych w jednej sztuce - podkreśla reżyser.

Akcja sztuki Bernharda rozgrywa się w latach dwudziestych XX wieku. Dramat rozpisany jest na trzy postaci, wzorowane na austriackim filozofie Ludwigu Wittgensteinie i jego siostrach. W „Rodzeństwie" Ludwiga poznajemy jako pacjenta zakładu dla obłąkanych, piszącego tam dzieło o logice i od czasu do czasu przyjeżdżającego do rodzinnego domu, gdzie czekają na niego dwie siostry - starsza Dene i młodsza Ritter. W rolę Ludwiga wciela się Artur Urbański, a jako jego siostry występują Ewa Audykowska-Wiśniewska i Milena Lisiecka. Premiera w sobotę 27 kwietnia od godz. 19.