Klasyka komedii – „Boeing, Boeing” Marca Camolettiego – zostanie premierowo pokazana w hali Expo, na tymczasowej scenie remontowanego Teatru Powszechnego w Łodzi. Premierze 7 listopada towarzyszyć będzie dyskusja o komedii i farsie we współczesnym teatrze.
Będzie to pierwsza premiera komedii na tymczasowej scenie Teatru Powszechnego i druga w historii teatru adaptacja sztuki Marca Camolettiego. Pierwszy „Boeing, Boeing” w reżyserii Giovanny'ego Castellanosa miał premierę w 2013 r. Dyrektorka Powszechnego Ewa Pilawska rozmawiała kilka lat temu z reżyserem o odmłodzeniu obsady i przygotowaniu nowej wersji spektaklu.
- Los napisał inny scenariusz. Giovanny Castellanos był jedną z pierwszych ofiar pandemii, odszedł w wieku 40 lat. To był niezwykle utalentowany reżyser komediowy, bardzo dobry człowiek, energetyczny, wspaniały ojciec i mąż. Giovanni miał u nas reżyserować kolejną sztukę, planowaliśmy też wymianę obsady w „Boeing'u”. W pierwszym odruchu zaproponowałam wyreżyserowanie spektaklu w ramach koncepcji artystycznej Castellanosa Jakubowi Firewiczowi, oddając hołd do Giovanniemu i utrwalając w ten sposób jego dorobek - wyjaśniła Pilawska podczas wtorkowej próby medialnej spektaklu.
Z różnych powodów pomysł upamiętnienia Castellanosa musiał poczekać na realizację kilka lat. Co ciekawe, w spektaklu z 2013 r. odtwórcą głównej roli i asystentem reżysera był właśnie Jakub Firewicz. Jak sam mówi, komedia jest dla niego jedną z najważniejszych form teatralnych, bo rozbawić kogoś - to ogromne wyzwanie.
Jak przyznał na próbie dla mediów, podczas pracy reżyserskiej musiał zapomnieć wiele z tego, co sam zagrał w „Boeing'u” kilkanaście lat temu.
- Ta adaptacja będzie się różniła przede wszystkim inną energią, dekoracją, muzyką, innym zamysłem i oczywiście obsadą. Wprowadziliśmy zmiany w tekście, poszukaliśmy współczesnych odnośników. Więc jak najbardziej będzie to zupełnie coś innego, mimo że cały szkielet dramaturgiczny pozostał. Musimy też pamiętać, że ta komedia była napisana w latach 60. XX wieku. Poczucie humoru - czy to w Polsce czy w Stanach Zjednoczonych czy w Wielkiej Brytanii - znacznie przez ten czas zmieniło i dalej się zmienia. Szukamy języka współczesnego świata i współczesnego poczucia humoru. Mam nadzieję, że nam się to udało - zaznaczył.
W spektaklu wystąpią: Aleksandra Bogulewska, Karolina Kleniewska, Diana Krupa, Sebastian Jasnoch, Jakub Kryształ i Arkadiusz Wójcik.
Po premierze 7 listopada rozmowę z twórcami spektaklu o gatunku komediowym - farsach, tragikomediach czy tragifarsach - poprowadzi Jacek Wakar. Jednym z jej uczestników będzie wielokrotnie współpracujący z Castellanosem scenograf Wojciech Stefaniak.
- Komedia i farsa powinny być barometrem współczesności, powinny być uniwersalne, ale nie mogą być oderwane od poczucia humoru, które w naturalny sposób się zmienia - odwołując się do współczesnych tematów, postaci, konwenansów, lęków, obaw, uprzedzeń. Komediowe uproszczenia, które są konieczne, powinny być ułożone według wzoru, który odpowiada realiom 2025 roku. Okazuje się, że mistrzowie - jak Camoletti, Frayn czy Cooney - nie mają kontynuatorów - podkreśliła Pilawska.
Dlatego też dyrektorka Teatru Powszechnego - Polskiego Centrum Komedii chce zaprosić widzów i ekspertów do wspólnego zastanowienia się, dlaczego nie powstają współczesne farsy i czy gatunek ten, który - częściowo za sprawą wątpliwej jakości produkcji objazdowych grup teatralnych - stał się synonimem złego gustu, skazany jest na wymarcie.
„Boeing, Boeing” Marca Camolettiego to prawdziwy komediowy rekordzista, z powodu największej liczby wystawień wpisany do Księgi Guinnesssa. W łódzkiej wersji historii Maksa, który dzięki znajomości rozkładów lotów i zmianom stref czasowych umawia się jednocześnie z trzema stewardesami, pojawi się także znana publiczności Teatru Powszechnego pomoc domowa Nadia.