EN

6.12.2022, 11:45 Wersja do druku

Lobotomia

„Lobotomia" Marka Rachonia w reżyserii autora w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Rafał Turowski na swojej stronie.

fot. Przemysław Jendroska/mat. teatru

Nasi bohaterowie (Hera, Koka i Hasz oraz panowie – alfons Zły i Psychol, nazwany tak nie bez powodu) żyją w dość okropnym świecie płatnej miłości, narkotyków, i sexbiznesowej bezwzględności, wiedzą, że ich życie jest ślepą ulicą, że nie ma stąd ucieczki. Można co najwyżej wyłączyć mózg, dokonać tytułowej lobotomii, „myślenie bowiem boli, a bezmyślność – nie”, jak słyszymy w jednym z songów.

Teatr uprzedza, że spektakl jest tylko dla widzów pełnoletnich. Rozumiem, że to (boyowski zresztą) chwyt reklamowy, bo siedząc centralnie w 1.rzędzie nie zauważyłem niczego, co mogłoby zgorszyć maluczkich, ani nie wyłapałem ponadstandardowych pieprzności. Ba, nastawiłem się na ostrą publicystykę społeczną, a otrzymałem historię niepozbawioną, by nie rzec - pełną - liryczności, świetnie opowiedzianą, znakomicie zagraną i zaśpiewaną. Trudno mi wyróżnić kogokolwiek z obsady, bo wszystkie songi są popisem ich warsztatu i talentu, a osobne brawa należą się Annie Mach za fantastyczne tłumaczenie tekstów The Tiger Lillies – song z wymyślaniem nowego abecadła, w którym każdej z liter przyporządkowane jest słowo z ciemnej strony życia, od apatii po – upadek, jest po prostu majstersztykiem.

Proszę Lobotomii nie przegapić, mamy bowiem do czynienia ze spektaklem co prawda dość gorzkim, ale pod każdym względem niezmiernie udanym, na tak niewielkiej przestrzeni Malarni udało się zrealizować porywające widowisko, co się zowie!

Tytuł oryginalny

Lobotomia

Źródło:

www.rafalturow.ski
Link do źródła