Emilian wiedział, że hoduję konie i chciał koniecznie mieć własnego konia u siebie w ogrodzie w Józefowie. Miał też znakomite poczucie humoru i talent zjednywania sobie ludzi - tak w rozmowie z PAP.PL zmarłego Emiliana Kamińskiego wspomina Krzysztof Szuster ze Związku Artystów Scen Polskich.
Szuster, wspominając moment, kiedy dowiedział się o śmierci Emiliana Kamińskiego podkreślił, że "był to grom z jasnego nieba".
"W radiu usłyszałem komunikat i najpierw mimochodem puściłem to mimo uszu. Człowiek na początku tak nie dowierza, ale potem refleksja i zaraz, zaraz Emilian? Potem rozdzwoniły się telefony" - powiedział w rozmowie z PAP.PL.
Podkreślił, że znał Kamińskiego od szkoły teatralnej. "Znakomity organizator z ogromnym talentem zjednywania ludzi i zażegnywania konfliktów. Pamiętam jak powiedział, że tworzy swój własny teatr i powiem szczerze, że środowisko nie bardzo wierzyło wtedy w sukces, skąd pieniądze na ten pomysł. Jednak jego upór był godny podziwu" - dodał.
"Pamiętam zawody i pokazy konne na warszawskiej Legii. Emilian przyjechał i przewiozłem go bryczką, a on z tej bryczki prosił ludzi o datki i żeby mu pomóc. I udało mu się - na mapie Warszawy i Polski jest znakomity teatr. Jaka szkoda, że nie ma już lidera" - powiedział.
Szuster zapamiętał Kamińskiego jako człowieka z wielkim poczuciem humoru. "Opowiadał mi, jak na jednym ze spotkań podszedł do niego młody człowiek i mówi do niego: "A ja pana znam, pan jest pan Kamilian". Emilian sam potem przedstawiał się czasami jako Kamilian" - wspominał.
Krzysztof Szuster podkreślał, że Kamiński był "wielkim i skromnym człowiekiem, lubianym przez wielu". "Proszę zobaczyć, jak teraz internet huczy, każdy go wspomina i zamieszcza jego zdjęcie. Nie ma człowieka, który by go fajnie nie wspominał w różnych sytuacjach".
Zaznaczył, że aktor kochał zwierzęta i marzył o własnym koniu. "Emilian wiedział, że ja hoduję konie i chciał koniecznie mieć swojego konia u siebie w ogrodzie w Józefowie. Bardzo mu to odradzałem i ostatecznie się na to nie zdecydował ze względu na mnogość zajęć, co dowodzi o jego odpowiedzialności".
"To, że mamy teatr Kamienica to przede wszystkim jego zasługa, ale nie należy też zapominać o roli żony. Ona mu bardzo pomagała i go wspierała. Mam nadzieję, że Justyna poprowadzi ten teatr tak, jak by sobie życzył tego jej ukochany mąż" - podsumował Szuster.
Emilian Kamiński zmarł 26 grudnia po długiej i ciężkiej chorobie.
Materiał wideo dostępny jest na PAP.PL.