EN

31.05.2023, 06:34 Wersja do druku

Kraków. W weekend „Tajemniczy ogród” w reż. Tomasz Fryzła wraca na scenę Łaźni Nowej

Jakie znaczenia niosą ze sobą ukochane lektury dzieciństwa odczytane na nowo w dorosłości? To pytanie, które postawili sobie twórcy spektaklu „Tajemniczy ogród” inspirowanego powieścią Frances Hodgson Burnett pod tym samym tytułem. Szkolna lektura wyreżyserowana przez Tomasza Fryzła to przede wszystkim opowieść wyrosła z fascynacji tytułowym miejscem.

Tytuł wraca na scenę Łaźni Nowej. Terminy pokazów:

piątek, 2 czerwca 2023, godz. 19:00

sobota, 3 czerwca 2023, godz. 20:00

niedziela, 4 czerwca 2023, godz. 19:00

Teatr Łaźnia Nowa – Mała scena

Zuzanna Berendt

[***]

Tekst towarzyszący spektaklowi „Tajemniczy ogród” w reżyserii Tomasza Fryzła, rozszerzający problematykę spektaklu. Autorka była konsultantką naukową w procesie powstawania przedstawienia.

 Wyobraź sobie rudzika.

To słowo podpowiada coś niewielkiego i rudego. To słowo, którego wypowiedzenie wprawia podniebienie w ruch podobnie jak słowo „rdza”. To słowo, które wymawia się bardzo rzadko, bo odnosi się do czegoś, z czym nieczęsto się spotykamy. To, czy rudzik jest dla ciebie tylko słowem, czy już nazwą określającą konkretną formę istnienia, zależy pewnie od tego, czy wiesz, że jest ptakiem. Rudzik to mały ptak, który w dorosłym wieku waży około 20 gram. Jeśli już wyobrażasz sobie ptasią formę, o której myślisz, że mogłaby należeć do rudzika, pewnie zastanawiasz się, czy jego nazwa gatunkowa słusznie podpowiada, że jest rudy albo że znaczną część jego dwudziestogramowego ciała pokrywa rude upierzenie. Dokładnie tak jest. Rudzik dookoła dzioba (czy dzióbka? od ilu gram zaczyna się dziób?) i na górnej części brzucha ma intensywnie rude piórka.

A teraz wyobraź sobie wrzosowisko.

To słowo podobne do uroczyska, osuwiska i lodowiska. To słowo przywodzi na myśl miejsce, którego specyfikę rozumiemy ponieważ rozpoznajemy materię tworzącą jego powierzchnię. To, czy wiesz jaka materia tworzy wrzosowisko zależy pewnie od tego, czy wiesz czym jest wrzos. Wrzos jest rośliną kwitnącą na różne kolory, ale najczęściej kwiaty wrzosu przedstawia się w kolorze wrzosowym. O kolorze tym mogłabym napisać, że jest fioletem, ale wtedy być może kolor wrzosu w twoim wyobrażeniu straciłby na wrzosowości. Jeśli widziałaś kiedyś tę roślinę, to bardzo prawdopodobne, że wrzosowość przywodzi ci na myśl nie tylko kolor, ale też zapach, należący do niej, ale też do ziemi, w której rośnie i kurzu, który na niej osiada.

A teraz wyobraź sobie człowieka.

To słowo określa nazwę gatunku, do którego należysz. Czynność czytania, którą właśnie wykonujesz, świadczy o tym, że posiadasz umiejętność specyficzną dla tego gatunku. Słowo człowiek, tak jak inne nazwy gatunkowe, ma funkcję włączającą, pozwala objąć przedstawicieli danego gatunku mieszkających w różnych miejscach i posiadających różne cechy indywidualne, które nie decydują o ich przynależności do gatunku. Rosi Braidotti, jedna z twórczyń filozofii posthumanizmu, twierdzi, że dla historii ludzkiego gatunku kluczowe jest to, komu w jakim czasie i na jakiej podstawie odmawiano bycia człowiekiem, i kto w związku z tym tracił ludzkie prawa i przywileje. W jej rozumieniu kobiety nie zawsze były ludźmi, człowieczeństwa odmawiano też osobom niebiałym i osobom z niepełnosprawnością. Jakie i czyje ciało widzisz, kiedy wyobrażasz sobie człowieka? Gdzie znajduje się to ciało? Czy widzisz to ciało w relacjach ze środowiskiem, w którym się znajduje?

***

Wyobraź sobie, że jesteś z rudzikiem.

Konieczne jest, żebyś zastanowiła się nad tym, jaki dystans umożliwia ci bycie z nim. Jak daleko musisz się od niego znaleźć, żeby się do niego zbliżyć? Być może, żeby być z rudzikiem musisz oddalić się od niego na tyle, żeby twoje ruchy nie mogły go przestraszyć. Może być w relacji z rudzikiem oznacza widzieć go tylko z oddali, ale już móc go rozpoznać, dostrzegając intensywnie rude piórka dookoła jego dzioba (czy dzióbka? od ilu gram zaczyna się dziób?) i na górnej części brzucha. Język, który znasz, i który umożliwia ci czytanie, nie pozwoli ci na zakomunikowanie rudzikowi tego, jakie masz wobec niego intencje. To jednak nie znaczy, że twoje intencje nie zostaną przez niego odczytane. Intencje rudzika odczytasz (i – być może – od razu zinterpretujesz) obserwując jego ruch i słuchając jego śpiewu. Jeśli twoja własna, ludzka forma istnienia powoduje, że mowa jest dla ciebie podstawowym środkiem ekspresji, być może uznasz, że sposób bycia rudzika mówi do ciebie, i że rozumiesz jego mowę.

A teraz wyobraź sobie, że jesteś na wrzosowisku.

Widząc przed sobą nierówną powierzchnię tworzoną przez kwiaty w kolorze wrzosowym i wyrastając ponad ich wysokość możesz pomyśleć „jestem na wrzosowisku”. Jednak zapach należący do roślin, ale też do ziemi, w której rosną i kurzu, który na niej osiada, podpowiada ci, że jesteś „we wrzosowisku”, w środku sieci relacji wytwarzanej między innymi przez rośliny, ziemię, powietrze, wiatr, słońce, dżdżownice i ciebie. Orientowanie się w tej sytuacji jest jak orientowanie się w przestrzeni – niezbędna do niego jest wiedza o tym jak usytuowane jest twoje ciało. Wiedza o tym, jak sytuuje się na siatce południków i równoleżników, na mapie politycznej, albo na ekranie, na którym otworzyłaś aplikację Google Maps, przyda ci się o wiele mniej niż wiedza o tym, w którą stronę powinnaś iść, żeby wiatr nie wiał ci w twarz, i o której wrócić do domu, żeby zdążyć przed deszczem zbierającym się w chmurach, które nad sobą widzisz.

A teraz wyobraź sobie, że jesteś z człowiekiem.

Być może jest to dziecko, które tak jak Mary Lennox zostało wychowane w taki sposób, że wykonywano wobec niego czynności opiekuńcze, ale nie dbano o tworzenie i pielęgnowanie relacji z nim. Być może, żeby dobrze wyobrazić sobie bycie z Mary, musisz zastanowić się nad tym, jaki dystans uniemożliwiłby ci bycie z nią. Czy byłby to dystans mierzalny krokami, które trzeba przejść żeby ktoś zniknął znam z oczu? Dystans kulturowego doświadczenia, które dzieli dziewczynkę wychowaną w Indiach od osoby dorastającej w Europie Środkowo-Wschodniej? A może dystans pokoleniowy między dzieckiem a osobą dorosłą? Język, który znasz, i który umożliwia ci czytanie, może pozwolić ci na zakomunikowanie Mary jakie masz wobec niej intencje. To jednak nie znaczy, że twoje intencje zostaną przez nią odczytane tak, jakbyś tego chciała. Dzielą was przecież różne dystanse. Intencje Mary odczytasz (i – być może – od razu zinterpretujesz) obserwując jej ruch i zachowanie. Być może uznasz, że sposób bycia Mary mówi do ciebie i że ją rozumiesz. Być może, żeby upewnić się co do tego, czy się rozumiecie, będziecie musiały skorzystać ze słów.

***

Wyobraź sobie, że jesteś rudzikiem.

Masz do dyspozycji swoje wyobrażenie o rudziku, własne ciało, umysł i wyobraźnię (połączone złożonymi relacjami, które uświadamiasz sobie niespodziewanie w momencie, w którym wiedza o tym, że w twoim ciele żyje około 40 bilionów bakterii powoduje, że zaczynasz myśleć o sobie jako o kimś obcym). Musisz wziąć pod uwagę przestrzeń, którą zazwyczaj zamieszkujesz i tę, którą zamieszkuje rudzik, ale również ciężar swoich kości, który uniemożliwia ci latanie, oraz kształt używanych przez ciebie szklanek, które na nic by się zdały spragnionemu ptakowi. Nie ustawaj w poszukiwaniu czynników, które musisz brać pod uwagę, żeby wyobrazić to sobie jak najlepiej.

A teraz wyobraź sobie, że jesteś wrzosowiskiem.

Masz do dyspozycji swoje wyobrażenie o wrzosowisku, własne ciało, umysł i wyobraźnię. Musisz wziąć pod uwagę, że wrzosowisko to jednocześnie przestrzeń i złożona sieć relacji, która się w niej rozwija. Powinnaś wiedzieć, że wrzosowisko to więcej niż suma roślin o kolorze wrzosowym rosnących na danym obszarze. Powinnaś wiedzieć również, że w przypadku stawania się wrzosowiskiem to nie ciężar twoich kości będzie największym wyzwaniem. Jako istota posiadająca oczy z przodu głowy i orientująca się w przestrzeni przy ich pomocy masz tendencję do myślenia o rzeczach jako czymś, co ma przód i tył. Budowa roślin nie pozwala nam myśleć o nich (ani ich skupiskach, takich jak wrzosowiska) w ten sposób. Nie ustawaj w poszukiwaniu takich jakości swojego ciała, które pozwoliłyby ci wyobrazić to sobie jak najlepiej. Nie trać energii na odsuwanie od siebie myśli, że próby stawania się wrzosowiskiem mogą nigdy nie przynieść tego, co mogłabyś nazwać sukcesem.

A teraz wyobraź sobie, że jesteś człowiekiem.

Masz do dyspozycji swoje wyobrażenie o człowieku, własne ludzkie ciało, umysł i wyobraźnię. Musisz wziąć pod uwagę, że dla historii ludzkiego gatunku kluczowe jest to komu, w jakim czasie, i na jakiej podstawie odmawiano bycia człowiekiem, i kto w związku z tym tracił ludzkie prawa i przywileje. To w jakim i czyim ciele sobie siebie wyobrazisz ma więc duże polityczne znaczenie. Powinnaś wiedzieć, że w przypadku stawania się człowiekiem to nie ciężar twoich kości będzie największym wyzwaniem. Powinnaś wiedzieć, że wyobrażanie sobie siebie jako osoby o innej niż twoja płci, kolorze skóry, statusie ekonomicznym, miejscu zamieszkania, orientacji seksualnej i preferencjach dietetycznych nie da ci prawa do mówienia w imieniu osób o innej niż twoja płci, kolorze skóry, statusie ekonomicznym, miejscu zamieszkania, orientacji seksualnej i preferencjach dietetycznych. Nie ustawaj w poszukiwaniu takich sposobów ludzkiego bycia w świecie, które pozwoliłyby ci wyobrazić sobie bycie człowiekiem w jak najszerszym spektrum. Nie trać energii na odsuwanie od siebie myśli, że próby wyobrażania sobie siebie-człowieka w innych okolicznościach mogą nigdy nie przynieść tego, co mogłabyś nazwać sukcesem. Zostań z tą myślą.

***

O wyobraźni można myśleć jako o mięśniu, którego zdolność do wprawiania ciała w ruch zależy między innymi od treningów, jakim jest poddawany. Możemy próbować ćwiczyć go jak najczęściej, żeby był bardziej wytrzymały i elastyczny. Możemy też sprawdzać jak zachowuje się w różnych warunkach – kiedy pręży się w przyjemności tworząc możliwie najbardziej rozległą, wrażliwą powierzchnię, i kiedy kurczy się i sztywnieje z zimna.

Jakie warunki dla wyobraźni stwarza teatr?

To miejsce, w którym grupa osób może przez kilka miesięcy pracować wyobrażając sobie w jaki sposób na scenie może zmaterializować się świat Tajemniczego ogrodu Frances Hodgson Burnett. Żeby dobrze wyobrazić sobie tę materializację, muszą brać pod uwagę między innymi to, co może oznaczać słowo „wrzosowisko” dla dziewczynki, która nigdy nie widziała wrzosowiska; to jak razem z roślinami w tajemniczym ogrodzie rozwijają się relacje potajemnie wchodzących do niego dzieci, i to jak ludzkie ciało może przedstawić na scenie kondycję rudzika. Później te same osoby zamieniają wspólnie wytworzone wyobrażenie w strukturę, którą tworzą między innymi tekst, działania aktorów, scenografia, kostiumy, światła i muzyka.

Struktura ta powstaje z myślą o publiczności, która przez czas prób musi pozostawać wyobrażeniem: ile lat będą miały osoby, które przyjdą obejrzeć spektakl? czy będą chciały usłyszeć ze sceny słowa brytyjskiej pisarki? czy będą otwarte na zaproponowaną strukturę, czy oporne wobec niej? czy po półtorej godziny siedzenia w teatrze zaczną myśleć o tym, co zjedzą na kolację po powrocie do domu? Wyobrażenie twórców o tej grupie i jej potrzebach determinuje kształt miejsca, do którego ją zaproszą i dramaturgię spotkania z nią, nad którym nie będą mogli w pełni zapanować, mimo że będą pełnić w nim rolę gospodarzy.

Część widzów przyjdzie do teatru z wyobrażeniem o tym co zobaczy. Być może będzie ono wynikało ze znajomości książki, wcześniejszych spektakli tego samego reżysera albo strategii przyjętej przez dział promocji. Choć twórcy mogą przeczuwać obecność tych wyobrażeń w foyer i teatralnej sali, nie mogą od razu rozpoznać kształtów, które przyjmują i zauważyć momentu, w którym kształty te opuszczają salę albo decydują się w niej zostać.

W czasie trwania spektaklu publiczność będzie mogła polegać na stworzonej przez twórców strukturze, a wyobraźnia będzie kontynuowała swoją pracę. Zajmie się wytwarzaniem przeszłych i przyszłych biografii bohaterów, identyfikacją ambiwalentnych brył i kolorów znajdujących się w przestrzeni sceny, rozwijaniem skromnych znaków w bujne znaczenia. Nie sposób określić skali, których dotknie praca wyobraźni i tego, w jakim stopniu będzie kolektywna, a w jakim indywidualna. Istnieje duża szansa, że jej ćwiczenie w odgrywaniu kondycji obcych ludzkiemu ciału i umysłowi spowoduje, że zacznie zachowywać się inaczej niż dotychczas w środowisku pozateatralnym.

Choć często myśli się, że to co wydarza się w przestrzeniach instytucji sztuki nie ma zastosowania ani szansy na przetrwanie poza ich granicami, posthumanistyczne eksperymenty destabilizujące centralną pozycję człowieka w zamieszkiwanym przez niego świecie często wydarzają się właśnie w nich. Genealogie myśli posthumanistycznej wyznaczane przez dzieła, których autorzy i autorki proponowali zwierzęce punkty widzenia, roślinne narracje i nie-ludzkie sposoby zamieszkiwania świata, poprzedzają stosunkowo nowe dyskursy filozoficzne i wskazują na te rejony istnienia, do których wciąż jest nam daleko, i które czekają nie tyle na odkrycie, co na bycie przez nas współtworzonymi. Spotykanie się z nie-ludźmi dzięki pracy wyobraźni jest spotkaniem się wpół drogi – między nami i tym, z czym jesteśmy w relacji; między tym, czym jesteśmy i tym co postrzegamy jako osobne od siebie; między tym co w byciu człowiekiem utrudnia i umożliwia nam rozumienie mowy, która nie jest ludzka. Odpowiedzialność za to, co stanie się z myślami, sposobami opowiadania, patrzenia i czucia przez skórę, które wypracowuje się w ramach pola sztuki dzielimy między siebie jako twórczynie, krytyczki, widzki, kuratorki, dyrektorki, producentki i badaczki. Wprawianie ich w ruch jest pracą, która może nie mieć końca.

A teraz możesz wyobrazić sobie tytuł tego tekstu

W procesach myślenia nad tym tekstem oprócz autorki, jej komputera i okna wychodzącego na dwa duże drzewa brały udział między innymi: książka Joanny Bednarek Życie, które mówi. Nowoczesna wspólnota i zwierzęta, książka Vinciane Despret Living As a Bird, artykuły Sylvie Pouteau Rośliny jako istoty otwarte oraz Tima Ingolda The Temporality of the Landscape, egzemplarz scenariusza spektaklu Tajemniczy ogród (wersja z 29 kwietnia 2022 roku), wspomnienia rozmów autorki z Tomaszem Fryzłem i Mirą Mańką i jej współmyśleń o wyobraźni z Agatą Siniarską.

Źródło:

Materiał nadesłany