Po brawurowym spektaklu inspirowanym życiem Kory, Katarzyna Chlebny opowie o „Czarnym Aniele” polskiej piosenki – Ewie Demarczyk. Sztuka inspirowana ostatnim okresem życia artystki - „Kruchość wodoru. Demarczyk” na deskach Teatru Nowego Proxima od 2 grudnia.
- Spektakl opowiada o późnym etapie życia Ewy Demarczyk, ale nie jest przedstawieniem biograficznym. Historia Ewy Demarczyk, artystki, która stworzyła niezapomniane przeboje, a potem na wiele lat wycofała się z życia artystycznego stała się dla nas pretekstem do ponadczasowej opowieści o roli artysty, o lękach i traumach, z jakimi zmagają się twórcy. Perfekcyjne ćwiczenie piosenek przed wyjściem na scenę, lęk przed konfrontacją z oczekiwaniami publiczności, krytykami, a w rezultacie zamknięcie się w czterech ścianach, ucieczka przed estradą to oddanie hołdu artystce, ale też opowieść wychodząca poza postać Ewy Demarczyk – wyjaśnia Piotr Sieklucki, dyrektor Teatru Nowego Proxima, który na scenie partneruje Katarzynie Chlebny.
Ewa Demarczyk, jedna z najbardziej utalentowanych i charyzmatycznych polskich artystek, związana z Krakowem, stała się inspiracją dla Katarzyny Chlebny. Ceniona za ekspresję, niebywałą osobowość estradową oraz wybitne zdolności interpretacyjne, wielokrotnie nagradzana za swoje wykonania Ewa Demarczyk jest ikoną nurtu poezji śpiewanej. W latach 60. artystka związała się z „Piwnicą Pod Baranami”, a jej artystyczna droga skrzyżowała się z Zygmuntem Koniecznym i Andrzejem Zaryckim. Wówczas powstały największe przeboje Demarczyk: „Karuzela z madonnami” , „Czarne anioły”, „Taki pejzaż” czy „Grande Valse Brillante”. Z wielkim powodzeniem koncertowała na całym świecie, gościła na tak prestiżowych scenach jak Olympia czy Carnegie Hall. Od lat 90. ukazywały się głównie reedycje jej wcześniejszych płyt. Ostatni koncert Demarczyk dała 8 listopada 1999 r. w Teatrze Wielkim im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu; po 2000 r. całkowicie wycofała się z życia publicznego. Zmarła 14 sierpnia 2020 r. w swoim mieszkaniu w Krakowie.
Postać Ewy Demarczyk z Teatrem Nowym Proxima łączy wieloletnie sąsiedztwo na ul. Gazowej, gdzie mieścił się zarówno Teatr Nowy, jaki teatr Ewy Demarczyk.
Tytułowa kruchość wodoru to rodzaj degradacji spowodowanej przenikaniem i gromadzeniem się atomów wodoru wewnątrz metalu. Nazwa pochodzi od zmian w strukturze i wyglądzie metalu. O tym, jaki związek ma korozja metalu z życiem Ewy Demarczyk będzie okazja przekonać się już 2 grudnia. Opowieść o "Czarnym Aniele" to kolejny, po "Korze", autorski spektakl Katarzyny Chlebny.
„Kruchość wodoru. Demarczyk” to również kolejne muzyczne przedstawienie Teatru Nowego Proxima, wciąż ogromnym zainteresowaniem - rok po premierze - cieszy się "Kora. Boska", a w repertuarze także sztuka "Kazik, ja tylko żartowałem" opowiadająca piosenkami Kazika Staszewskiego o Polsce okresu transformacji, w którym popis wokalny dają Katarzyna Chlebny i Piotr Sieklucki czy "Alfabet rocka. Ozzy Osbourne" z Piotrem Siekluckim w roli heavymetalowego frontmana.
Na "Korę" trudno o bilety od wielu miesięcy, ale za sukces spektaklu Teatr Nowy Proxima słono zapłacił, tracąc ministerialne dofinansowanie projektów artystycznych. W ostatnim czasie teatr Piotra Siekluckiego mierzy się z problemami finansowymi. Najnowszą premierę udało się zrealizować m.in. dzięki biletom-cegiełkom zakupionym przez teatromanów na specjalny świąteczny spektakl "Kora. Boska".
Czy "Kruchość wodoru" powtórzy sukces sztuki inspirowanej życiem wokalistki Maanamu? O tym przekonamy się już za kilka dni, choć po tym, co ta dwójka artystów pokazała dotąd, możemy być spokojni, to będzie kolejne przedstawienie, na które trudno się będzie dostać.