Rzadko wystawianą komedię Aleksandra Fredry pt. „Gwałtu, co się dzieje!”, która opowiada o przejęciu przez kobiety władzy w podsandomierskiej miejscowości, od soboty będzie można zobaczyć na scenie Teatru Bagatela.
Dramat napisany przez Fredrę w 1826 roku był dotąd w Krakowie wystawiany siedem razy. Po blisko 200 latach od powstania po historię kobiet przejmujących władzę w Osieku sięgnął Tomasz Cymerman. Reżysera zainteresowała nie sama walka płci, ale ujęte w komedii burzenie ustalonego porządku społecznego.
"Ten tekst nie jest o tym, że kobiety chcą rządzić, nie do końca jest także o tym, czy kobiety w roli rządzących sprawdzają się lepiej czy gorzej. Wydaje mi się, że to jest to wyłącznie sztafaż dramaturgiczny, natomiast jest to jednak opowieść o tym, że kobiety chcą coś zmienić i marzą o zrozumieniu ze strony mężczyzn. I o tym, jak gniew i przemoc w naszym życiu codziennym potrafią upokorzyć drugą osobę" – powiedział podczas próby medialnej Tomasz Cymerman.
Według twórcy spektaklu po sztukę nie sięgano dotąd zbyt często ze względu na obawy związane z jej jednopłaszczyznowym odczytaniem. Jego zdaniem zamiana patriarchatu na matriarchat to zarówno zabieg nośny, jak również niosący wiele pułapek. "Mnie zachwyciło to, jak Fredro przeprowadza myśl odnośnie do ról społecznych i tego, kto tutaj jest w większej opresji, kto chcąc wyjść z tej opresji, robi dobrze, kto jeszcze bardziej napędza jakąś dramatyczną fabułę" – zaznaczył reżyser.
Zwrócił również uwagę na bogate, barwne stroje zaprojektowane przez Lilę Dziedzic, które stają się w sztuce ważnym elementem, oddającym barwy, z jakimi Fredro opisywał sobie współczesny świat. Zgodnie z zamysłem komediopisarza aktorzy, przebrani w damskie stroje, odgrywają role kobiece. W postać Agaty, kobiety przebranej za mężczyznę, wciela się Dariusz Starczewski.
"Postać Agaty jest ciekawa i zaskakująca, ponieważ na początku wydaje się, że jest ona nieobecna, niespecjalnie ogarnięta, niezbyt lotna, a potem w trakcie fabuły okazuje się, że nie dość, że czyta, to rozumie, co czyta, rozumie, co się dzieje. To chyba największa wolta w tym spektaklu" - powiedział aktor. "Zastanawialiśmy się, jak ująć ten temat współcześnie, by nie brzmiał jak historia o głupich kobietach. Staramy się, żeby to była opowieść o ludziach, którzy dostają władzę, wydaje im się, że będą rządzić lepiej, a wychodzi może nawet gorzej" - dodał.
Premiera spektaklu pt. "Gwałtu, co się dzieje!" Aleksandra Fredry w reżyserii Tomasza Cymermana odbędzie się w sobotę na Dużej Scenie Teatru Bagatela przy ul. Karmelickiej 6 w Krakowie.