EN

17.12.2024, 10:59 Wersja do druku

Gej, syn Karwowskich

„Udar”, serialowy debiut reżyserski Pawła Demirskiego, jest inspirowany chorobą Macieja Nowaka i kryzysem w życiu dramatopisarza i Moniki Strzępki. 

fot. Jacek Bednarczyk/ PAP

Są w serialu ViaPlay (premiera 17 grudnia) tropy, które pozwalają sądzić, że Paweł Demirski pokazał dzisiejszą Warszawę, zastanawiając się co by było, gdyby syn Karwowskich, symbolu rodziny czasów PRL, po transformacji ustrojowej okazał się gejem. Ale też symbolem sukcesu nowych czasów, napędzających życie innych czterdziestolatków, heteryków, gejów. I nastolatków, którzy chcą dokonać zmiany płci.

Demirski i Nowak

Paweł Demirski, jeden z najbardziej wpływowych dramatopisarzy po 1989 r., współautor głośnych premier Moniki Strzępki, zainspirował się historią udaru Macieja Nowaka. Opiekował się nim czasie choroby, tak jak Nowak zaopiekował się talentem Demirskiego podczas dyrekcji w Teatrze Wybrzeże (2000-2006).

Oczywiście Maciej Nowak znany jest najbardziej jako recenzent kulinarny „Gazety Wyborczej" i juror w programie „Top Chef". W teatrze jego daniem głównym był w latach 2003-2013 Instytut Teatralny, którym kierował jako pomysłodawca. Obecnie jest szefem artystycznym Polskiego w Poznaniu. A może być jeszcze bardziej wpływowy po wyborze dyrektora Teatru Narodowego. W zamkniętym konkursie, do którego zaproszenia kierowała Hanna Wróblewska, ministra kultury -startuje Joanna Nawrocka, której program współtworzy właśnie Nowak. Oczywiście, dawno już wrócił po udarze do formy, co zainspirowało Pawła Demirskiego do napisania drugiego po „Artystach" scenariusza serialowego.

„Artystów" reżysersko zrealizowała Monika Strzępka. Teraz zaś Demirski zdecydował się na debiut reżyserski, choć wspomagali go także Antonio Galdamez i Rafał Skalski. Chociaż „Udar" w przeciwieństwie do „Artystów" dzieje się poza teatrem, w obsadzie jest wiele aktorek i aktorów, dla których Demirski pisał, gdy grali jego sztuki w Wałbrzychu, wrocławskim Polskim i Starym w Krakowie. Gwiazdę kulinarnych programów Jacka Trockiego, geja pseudonim Gruby, zagrał Jacek Poniedziałek, podpora Nowego Teatru Krzysztofa Warlikowskiego - z myślą o tej roli pogrubiony, z brodą, siwy. W serialu ważny jest też motyw kryzysu związku rodziców dziecka, które źle czuje się ze swoją płcią i zamierza dokonać tranzycji. Można w tym odnaleźć dalekie echa historii Pawła Demirskiego i Moniki Strzępki.

Demirski i Strzępka

Ponieważ serial jest już gotowy od wiosny 2023 r. - opóźnienie premiery ma związek z decyzją wycofania się producenta i dystrybutora, czyli platformy ViaPlay z Polski. Demirski, nawet gdyby chciał, nie miał szans odnieść się do zeszłorocznego kryzysu w Teatrze Dramatycznym. Wobec protestu aktorek nie doszło tam do premiery „Heks" Agnieszki Szpili, a potem Monika Strzępka została odwołana z dyrekcji przez władze Warszawy. Ośmioodcinkowy „Udar" pokazuje nienasyconego „króla życia", który zbudował swoją celebrycką sławę w latach 90., dlatego często pada okrzyk „Niech żyją dziewięćdziesiąte!". Jacek Poniedziałek gra brawurowo sybarytę, bezpruderyjnego podrywacza - wszakże z jedną przegraną miłością, gościa nonszalanckiego, a wręcz bezczelnego, ale szczerego. Jest już jednak w stanie lekkiej rozsypki zdrowotnej, z pamięcią dziurawą jak ser szwajcarski. Udar celebryty nie jest tylko jego osobistym dramatem, ponieważ Trocki to lokomotywa wielu karier, a także centralna postać środowiska, barwnej rodziny patchworkowej.

Tworzy ją para, której związek wisi na włosku, co obserwuje dziecko, bojące się rozwodu rodziców i chcące dokonać tranzycji. Marta (Marta Malikowska) nienawidzi Polski i cieszyła się na roczny wyjazd do Tajlandii, Krzysiek (Rafał Maćkowiak) w tajemnicy planował kupno domku na Mazurach. Teraz nie mogą dłużej brnąć w pozorny spokój, bo zrobienie porannej kawy już nie wystarczy, gdy kilka butelek wina wieczorem po raz kolejny ujawniło zgniłe kompromisy. Jest agentka Trockiego (Monika Frajczyk) wychowująca samodzielnie dziecko oraz gej Kubeczek (Jan Sobolewski), który nienawidząc swoich rodziców - w Marcie i Krzyśku miał rodzinę zastępczą i było gdzie pójść na święta.

Inną grupę bohaterów stanowią pracownicy telewizyjnej korporacji. Jej współzałożycielka i patronka Trockiego zwana Matką Teresą (Ewa Skibińska) ma kłopoty z utrzymaniem się w korporacji i nadużywaniem alkoholu. Korpoludkowy prezes (Filip Pławiak) śmieszy nas biznesową hipokryzją i nowomową. Bezkompromisowy jest personel szpitala: deklarująca biseksualność fizjoterapeutka Inga (Marta Nieradkiewicz), lekarka prowadząca Trockiego (Pola Błasik) oraz stylowy psychiatra podrywacz (Michał Majnicz). Pierwszy odcinek wyreżyserowany przez Demirskiego pokazuje jego ambicje w sprawie formy i montażu. W obrazku dużo się dzieje, trzeba się z tym oswoić. Potem coraz bardziej wciągamy się w życie bohaterów.

W ostrych i pełnych paradoksów dialogach, jak to u Demirskiego, nie mogło zabraknąć „beki" z transformacji, kapitalizmu, warunków pracy i nadużyć pracodawców. Demirski ma też słuch do nowej polszczyzny, która staje się manifestem zmian, ale też mody i frazesu. Kłamstwa lub bezradności. Dramaturgię podbijają koncert, wtargnięcie do studia TV, ucieczki i poszukiwania.

Demirski i „Czterdziestolatek"

Demirski zawsze miał też inwencję w wymyślaniu nieszablonowych postaci. Szczery aż do bólu jest komputerowo animowany Miś, który ciągle krytykuje Trockiego, mając w pamięci całe jego życie (głosu użyczył Tomasz Karolak). Pojawienie się rodziców granych przez Annę Seniuk i Jerzego Bończaka stanowi ukłon w stronę „Czterdziestolatka", zaś za muzykę odpowiada Pablopavo i słyszymy hit „Karwoski" o życiu po czterdziestce. Są motywy naszej zmieniającej się obyczajowości - wyjazdy na mazurskie obozy odnowy czy food tracki. Wszystkich zaś podszczypując, Demirski chce zrozumieć, poszukać pozytywnej strony, zadając kardynalnie polskie pytanie: czy ich relacje pozwolą na to, by pomimo różnicy poglądów, życiorysów i konfliktów ostatecznie chcieli spotkać się na Wigilii. Mówiąc wprost: Trocki ma udar, lecz psychoterapii i fizjoterapii potrzebują wszyscy. Śmiejąc się podczas „Udaru" - z samych siebie się śmiejemy. Dramaturgia jest tak przewrotnie poprowadzona, że napełnia tradycyjny kalendarz narodzinami nowego człowieka. Ciekawe, co się będzie działo za lat dwadzieścia?

Tytuł oryginalny

Gej, syn Karwowskich

Źródło:

„Rzeczpospolita” nr 293

Autor:

Jacek Cieślak

Data publikacji oryginału:

17.12.2024