EN

6.06.2022, 08:45 Wersja do druku

Kraków. Noc Teatrów 2022 w Starym

11 czerwca Narodowy Stary Teatr, jak co roku, włącza się w program Nocy Teatrów 2022. Tego wieczoru zaprezentujemy:

Marzenia polskie / Les rêves polonais w reż. Jędrzeja Piaskowskiego // godz. 19:15 // Duża Scena oraz Czartoryska. Artefakty w reż. Miry Mańki // godz. 19:30 // Nowa Scena

fot. Magda Hueckel

Marzenia polskie / Les rêves polonais reż. Jędrzej Piaskowski

Twórczość Michała Bałuckiego, XIX-wiecznego krakowskiego dramatopisarza, staje się dla realizatorów spektaklu przyczynkiem do rozmowy o naszej tożsamości, a właściwie o wyobrażeniach na jej temat. O tym, jakimi chcemy się widzieć, jak o sobie myśleć, w co chcielibyśmy wierzyć, a o czym wolelibyśmy zapomnieć. A przede wszystkim o snach i marzeniach o Polsce – czasami wzruszających, czasami śmiesznych, nierzadko doprowadzających do łez.

Twórcy opierają swoje przedstawienie na komedii „Sąsiedzi” i umieszczają w pastiszowej konwencji baśni narodowej. Poprzez ten gest nie tylko wzmacniają potencjał humorystyczny zawarty w samym tekście Bałuckiego, ale także przyglądają się, obecnym silnie w naszej debacie publicznej, marzeniom o powrocie do wspaniałej, bezpiecznej i wyidealizowanej przeszłości (retrotopii). Świadectwem tej nostalgicznej tęsknoty jest choćby ogromna popularność w naszym kraju grup rekonstrukcyjnych, ale jej śladów można znaleźć wokół nas znacznie więcej.

“Rzecz dzieje się w XIX-wiecznej Galicji czyli tu i teraz…”

Piaskowski z Sulimą wydobywają (…) ponadczasową i zjadliwą krytykę narodowego mitomaństwa, przerostów ambicji skrywających nieudacznictwo, pieniactwa, które choć doprowadziły do upadku Rzeczypospolitej, wciąż pozostają dla wielu źródłem (re)sentymentu jako składniki kształtującego zbiorową wyobraźnię mitu „demokracji szlacheckiej”.  Właściwie nie ma w tym spektaklu ról słabych. Ale poczciwy ciamajda Radoszewski w wykonaniu Michała Majnicza, żywcem wyjęta z cepelii służąca Magda w brawurowym ujęciu Krzysztofa Stawowego oraz Lidia Duda jako Ciocia, siostra głównego bohatera – jedyna trzeźwo myśląca postać wśród zgrai pajaców ­­– zachwycają bezdyskusyjnie.
Michał Centkowski, „Newsweek Polska”

fot. Magda Hueckel

Czartoryska. Artefakty reż. Mira Mańka

IZABELA: „Roku 1795 Polska zginęła! (…) Wtedy mi pierwszy raz ta myśl przyszła, by zbierać pamiątki Polskie, które teraz potomności powierzam”. Na drzwiach tego muzeum dam napis: „Przeszłość – Przyszłości”, może jeszcze „Białogłowa chwalebnego czynu wodzem” i koniecznie: „Ojczyźnie na chwałę, obcym dla pouczenia, wrogom dla przestrogi”. I nie zaszkodzi przy drzwiach skrzynkę powiesić podpisaną: „Cicha jałmużna uśmierza gniew boski” – bo przecież Polak nie doceni, jak coś darmo jest.
(fragment scenariusza – Mira Mańka i Piotr Froń)

Izabela Czartoryska (Beata Malczewska) desperacko zbiera każdy materialny skrawek polskości. Jej, zakrawająca na obsesję, kolekcja ma uratować ojczyznę, zrujnowaną przez narodowy egoizm. Krążące wokół niej postaci jej dzieci – Adama Jerzego Czartoryskiego (Błażej Peszek) czy Marii Wirtemberskiej (Magda Grąziowska) są siłą wciągnięte w szaleństwo walki o podtrzymanie narodowego ducha.

Czy niepodległość jest w ogóle możliwa, kiedy narodowymi bohaterami okazują się mali, bezbronni ludzie działający po omacku, bez woli walki? Czy ze strzępków przedmiotów, zbieranych chaotycznie ze strachu przed zapomnieniem, da się ocalić Niepodległą?

„Opowieść o rozpadzie naszego kraju z perspektywy historycznej to już dziś za mało. Tak jak niewystarczającym wydaje się przyjęcie martyrologicznej postawy podległości w czasach wolności – pisze Mira Mańka, w programie spektaklu. – Świadomie nie używam tutaj słowa niepodległość. Niezależność, samodzielność, osobność to słowa, które są dla mnie znacznie ważniejsze”.

 

Czy bycie niepodległym znaczy „mieć” swój kraj, a nie „być” w swoim kraju? Korzeni żądzy posiadania jako synonimu „polskości” autorzy szukają w pasji kolekcjonowania Izabeli. Ofiarami, pierwszymi i najpoważniej rannymi, wijącymi się w sieci czarnej wdowy są jej bliscy – członkowie familii. Na początku wydają się bezkrytycznie poddani tej ideologii artefaktów. Jednak z czasem ich skamieniałe postaci – pomniki – zaczynają pękać. Do głosu próbuje dojść to, co żywe. To kim są jest zapośredniczone przez formułki, puste słowa i gesty, przedstawienia, o które zadbała ich matka. Ich – oraz nasza matka. (…). Matka Polski, która nie może wyjść poza petryfikujący sposób pamiętania.

Mateusz Koczka, blog Recenzencki/e-teatr

 Spektakl wyłoniony w ramach konkursu Młodzi w  Starym  zorganizowanego przez Narodowy Stary Teatr przy współpracy Akademii Sztuk Teatralnych im. S. Wyspiańskiego w Krakowie.

Wejściówki można odebrać od godz. 11:00  w dniu 8 czerwca w kasie biletowej przy ul. Jagiellońskiej 1.

Zapraszamy!

Źródło:

Materiał własny