Życie i kariera wielkiej gwiazdy kina i estrady, symbolu kobiecości i ikony popkultury XX wieku – Marleny Dietrich są tematem spektaklu „Marlena. Ostatni koncert” w reżyserii Józefa Opalskiego. Dwa gościnne przedstawienia w wykonaniu warszawskiego Teatru Polskiego w październiku na deskach Teatru STU.
Na scenie zobaczymy dwa wcielenia Marleny, którą portretują gwiazdy polskiego teatru, filmu i telewizji - Grażyna Barszczewska i Izabella Bukowska-Chądzyńska. Pomysł na rozdwojenie bohaterki podyktowało jej życie. Niefortunny upadek podczas występu w Sydney w 1975 roku, był bolesnym początkiem końca jej wielkiej kariery. Skomplikowana operacja i długotrwała rehabilitacja zniechęciły artystkę do dalszych występów i doprowadziły ją na skraj depresji.
Dietrich na kilkanaście lat odizolowała się od świata, zamykając w swoim paryskim mieszkaniu. Nie podejmowała niemalże żadnych gości, popadła w uzależnienie od alkoholu i leków, pogrążyła w fantazjach i urojeniach. Stąd na scenie zobaczymy dwa wcielenia artystki – tą ikoniczną, podziwianą, znaną ze srebrnego ekranu oraz tą, która w dramatyczny sposób doświadcza starości, schyłku kariery i zapomnienia.