Marszałek: jeżeli w Operze Krakowskiej doszło do nepotyzmu, polecą głowy.
Trwa kontrola urzędu w gmachu przy ul. Lubisz. Swoją komisję powołał też dyrektor Opery
Wczorajsza informacja "Gazety Krakowskiej", że firma GW Projekt, należąca do syna wicedyrektora Opery Krakowskiej Andrzeja Gurdy, wykonuje dla tego teatru zlecenia, oburzyła Czytelników, etyków i miłośników opery. Wielu z nich nie ma wątpliwości, że dyrektorzy instytucji kulturalnych powinni ponieść surowe konsekwencje, ze zwolnieniami włącznie. Wicemarszałek małopolski Roman Ciepiela takich kar nie wyklucza. - Jeśli w czasie kontroli potwierdzi się nepotyzm, polecą głowy - zapewnia. Wczoraj chcieliśmy zapytać dyrektora Opery, jak mógł tak długo tolerować rodzinne interesy jego zastępcy oraz na jakie sumy firma GW Projekt realizowała zlecenia. Otrzymaliśmy odpowiedź, że dyrektor Bogusław Nowak powołał komisję wewnętrzną do zbadania współpracy z tą firmą. "Do czasu zakończenia pracy komisji w tej sprawie nie będę udzielał żadnych informacji" - napisał w e-mailu do naszej redakcji. Lidia Bogacz-Popiel, przewodnicząca Związku Artystów