EN

1.03.2021, 15:13 Wersja do druku

Kraków. „Kiedy sobie znowu umierała” na scenie STU

Marzec na Scenie STU rozpoczynamy nowością – „Kiedy sobie znowu umierała” oczaruje widzów klimatem rodem z Dickensa, barwnymi postaciami i zaskakującymi zwrotami akcji, o które zadbała autorka sztuki - Nadieżda Ptuszkina, będąca najbardziej rozchwytywaną współczesną autorką teatralną Rosji.

fot. Mat. teatru

Akcja sztuki przenosi nas do niewielkiego mieszkania w Moskwie, gdzie stara panna Tania (Beata Rybotycka/Aldona Jankowska) mieszka wraz ze swoją matką - Zofią (Anna Tomaszewska). Dni, miesiące, lata mijają im podobnie - Tania z troską opiekuje się matką, która co dzień "znowu sobie umiera" rozpaczając, że nie doczeka się ani ślubu córki, ani wnuków. Rutynę ich życia przerywa wizyta Igora (Krzysztof Pluskota), który omyłkowo trafia pod ich adres, zamiast do swojej kochanki. Tania wciąga mężczyznę w odgrywanie roli swojego adoratora, aby przynieść matce odrobinę pociechy i nie zgasić jej rozbudzonych nadziei... I jak to w dobrej komedii, staje się to ledwie początkiem zabawnych sytuacji, które ze sceny na scenę komplikują się coraz bardziej. Czy Tanii uda się utrzymać swoją intrygę w ryzach? Czy Igor zechce współpracować? Jaką rolę odegra rezolutna dziewczyna Dina (Kamila Bestry/Anka Graczyk)? Na wszystkie te pytania poznają odpowiedzi Ci, którzy zdecydują się spędzić najbliższe wieczory na naszej widowni!

Ostatnie miejsca na spektakle 2 i 3 marca o godz.19.00 są jeszcze dostępne są w sprzedaży online na www.scenastu.pl. Gorąco zapraszamy!

Zachęcamy także do lektury tekstu dr Zbigniewa Landowskiego - tłumacza sztuk Nadieżdy Ptuszkiny, przybliżającego twórczość i postać rosyjskiej dramaturg.

Szekspir w bamboszach

Uwielbiam pochlebstwa i pochwały, szczególnie te absurdalnie przesadne.
Obłudnie akceptuję wszystkie uwagi krytyczne…

- N. Ptuszkina

Twórczość dramatyczna Nadieżdy Ptuszkinej obejmuje kilka gatunków - melodramaty, tragedie, komedie, tragifarsy, wodewile, dramaty historyczny, sztuki dla teatrów lalkowych, a także nowe formy. Napisała sztukę o Czechowie, adaptowała na scenę nowelę Puszkina oraz Bułata Okudżawy. Niektóre jej dramaty dotyczą konfliktów związanych z „przekroczeniem cienkiej czerwonej linii” pomiędzy realnym socjalizmem, a dzikim kapitalizmem w Rosji. Prezentują sprzeczności interesów ducha i ciała, przeciwstawiają miłość romantyczną z miłością do pieniędzy. Ukazują świat, w którym łatwiej o szybką karierę czy przypadkowy seks, niż o odnalezienie prawdziwej miłości. To konflikty ludzi zderzonych z problemami dzisiejszej rzeczywistości, kiedy dobro i piękno stały się towarami, podlegającymi prawom rynku.

Największe sukcesy Ptuszkina odnosi jednak w komediach. Charakterystyczne są dla niej świetne, błyskotliwe i pełne humoru dialogi, wartka akcja, barwne i intrygujące postaci oraz pełna napięcia narracja. Często w swoich komediach koncentruje się na kobiecie, jej relacjach z innymi – w miłości, rodzinie, pracy, otoczeniu. Operując błyskotliwymi dialogami buduje ich komizm, wspierając je humorem sytuacyjnym, czasami wręcz groteską. Obnaża w jawny i niejawny sposób różne aspekty relacji damsko-męskich, w dowcipny sposób ukazując przemiany świadomości bohaterów w okresie przejścia z „socjalistycznego sposobu na życie” w liberalno-neokapitalistyczny konsumpcjonizm. Przy tym Ptuszkina nikogo nachalnie nie poucza, nie wytyka palcami. Dramatyzm wewnętrznych konfliktów jej postaci zostaje złagodzony ironią i podany z dobrym, ciepłym humorem i żartem (często określanym jako „dickensowski”), który pozbawiony złośliwych podtekstów – wzrusza.

Moim zdaniem, największym problemem XXI wieku jest standaryzacja uczuć, dążenie do przekształcenia miłości w związek pełen komfortu. Dziś idealną parą nie są ci, którzy, jak twierdził Antoine'a de Saint-Exupéry, patrzą w jednym kierunku, tylko tacy, którzy inwestują w te same akcje.
- N. Ptuszkina

Tematyka kobieca, poruszająca głównie kwestie dotyczące kobiety dojrzałej i świadomej siebie, stanowi dominujący akcent jej narracji dramatycznej. Autorka nie jest jednak wobec tego bezkrytyczna, to nie jest zaślepienie: „Prasa kobieca równocześnie promuje podpaski i nowy kodeks miłosno-seksualny.” – mówi. Bohaterki Ptuszkinej szukają własnej drogi, niekoniecznie jednak tej lansowanej przez feminizm, tylko takiej, która nie odrzuca ani miłości ani macierzyństwa, ani domowego, rodzinnego ciepła w imię jakichkolwiek ideologii. Ptuszkina nawet swoją działalność teatralną postrzega - z przymrużeniem oka - jako rodzaj relacji męsko-damskich: „Do teatru odnoszę się, jak do mężczyzn: można ich kochać z całym oddaniem, wzniośle i romantycznie, ale nie należy im się narzucać. Nie uda nam się ich przekonać, że jesteśmy im niezbędne”. Niewątpliwie w jej sztukach główne refleksje koncentrują się wokół Miłości przez duże „M”, chociaż bardziej realnej i życiowej, codziennej, z wszystkimi jej krętymi drogami. Opisując losy i status kobiet dojrzałych, autorka nie pomija też kwestii ich relacji z mężczyznami, szczególnie będącymi w tzw. „kryzysie wieku średniego”, co zresztą stanowi świetne pole do budowania sytuacji komicznych, często na pograniczu farsy. Kilka z jej popularnych komedii opisuje też różne aspekty konfliktów między kobietami – to rodzaj pojedynków głównych bohaterek, będących nie tylko rywalkami w miłości, ale i pozostającymi w innych, skomplikowanych relacjach. Znajdujemy tu więcej niż dwie wizje erotyki i kobiecego szczęścia: pin-up girl kontra kura domowa, która niekoniecznie okazuje się być bierna i nieatrakcyjna – także seksualnie. W swoich najpopularniejszych utworach Ptuszkina stawia przed bohaterami (i widzami) pytania: Czy kiedy twoja przyjaciółka uwodzi ci męża i odpływa z nim w siną dal - to tragedia, czy ledwo problem, a może - komedia? Czy 20 lat życia małżeńskiego bez miłości, to kamień u szyi, czy też stabilna relacja? Czy wiara bez miłości cokolwiek znaczy? Co oznacza samotność? A na czym polega samotność kobiety? Czy warto walczyć o wolność prawa wyboru: kogo i jak mamy kochać? Z kim się przyjaźnić? Co wybrać - zwykłe, ludzkie szczęście, czy - nieśmiertelność? Jednak autorka nie idealizuje miłości, widzi też i jej ciemną stronę: toksyczne relacje, zaborcze uczucia prowadzące do uśmiercenia życiowej poezji, a składające się na prozę życia.

Ciepłe, serdeczne narracje, zazwyczaj z dobrotliwym humorem, opowiadające nam o zwykłych ludzkich wadach, o chęci „ogrzania się” w blasku cudzej sławy, czy bogactwa - zwykłe historie, w których ta codzienność nabiera niespodziewanie magicznego wymiaru stanowią kanwę pomysłów scenicznych Ptuszkiny. Tylko niekiedy jej humor bywa gorzki, a sztuki stają się dramatami absurdu - ale przecież i takie jest życie. Szczególnie to, które nazywamy „banalnym”, „codziennym”. Niby takie przeciętne, a jednak - tragedia.

Potrafię męczyć się nad najmniejszym przyimkiem i nie zaznaję spokoju, dopóki nie znajdę w czym tkwi problem. (…) Czasami pozwalam nawet sztuce przeleżeć na półce przez rok czasu, bo jestem niezadowolona z jej rytmu. To jak w opowieści o księżniczce na ziarnku grochu: gdzieś tam pomiędzy stronami sztuki jest to ziarenko grochu, które powoduje, że całość mi nie pasuje.
Kiedy pozbędziesz się tego drobiazgu, cała sztuka zyskuje nowe życie.
Myślę, że tą świadomość rytmu i melodii oraz moje zmagania z wyszukiwaniem i usuwaniem wszelkich fałszywych nut z moich tekstów, nauczyłam się od Czechowa – i bardzo to sobie cenię.

- N. Ptuszkina

Zbigniew Landowski, 10.12.2020

Zbigniew Landowski, dr, adiunkt IH UG, tłumacz naukowy, popularno-naukowy, literacki i audiowizualny. Przełożył z rosyjskiego na polski prozę m.in. B. Akunina i W. Rybakowa, dramaty m.in. B. Akunina, M. Arbatowej, N. Ptuszkinej. Pięć z jego przekładów inscenizowano, a słuchowisko „Mewa” na podstawie przekładu dramatu B. Akunina uzyskało Grand Prix na Festiwalu Dwóch Teatrów w Sopocie w 2013 roku. Ponadto przetłumaczył ponad sto filmów fabularnych i dokumentalnych. Autor „Nefretete” - sztuki, na kanwie której zrealizowano spektakl radiowy „Dymna! Dymna”, premierowo wyemitowany 15 lutego 2016 roku w Radio Kraków, w 89. rocznicę powstania stacji.


Źródło:

Materiał nadesłany