Kraków. "Boska" Marta Bizoń na Scenie pod Ratuszem

fot. Klaudyna Schubert

Nie miała ani głosu, ani słuchu muzycznego. Uparcie dążyła jednak do kariery śpiewaczki operowej. Kto bogatemu zabroni spełniać marzenia? Premiera "Boskiej" w reżyserii Roberta Talarczyka w ten weekend na Scenie pod Ratuszem.

Film „Boska Florence” w reżyserii Stephena Frearsa ze znakomitą Meryl Streep w roli głównej podbił serca widzów na całym świecie. Talent reżysera i obsada to jedno, ale przecież nie byłoby tego scenariusza, gdyby nie prawdziwa historia Florence Foster Jenkins.

Każdy chciał ją usłyszeć

Córka bankiera od najmłodszych lat marzyła, by zostać diwą operową. Lekcje muzyki zaczynała od gry na pianinie, ale karierę pianistki przerwała jej choroba ręki. Zakochana w dźwiękach postanowiła skupić się na śpiewaniu. Sopran Florence nie był jednak tak czysty, jak myślała i jak pisali o niej później przekupieni przez przyjaciół krytycy…

– Czarowała głosem, każdy chciał ją usłyszeć, widzowie i słuchacze wypełniali po brzegi sale Carnegie Hall… A ona, radośnie fałszując, rozkoszowała się swoim brakiem talentu albo wiarą w to, czego Bóg jej poskąpił. Płyty z wykonaniami najgorszej śpiewaczki świata sprzedawane są do dzisiaj na całym świecie – mówi Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach, reżyser „Boskiej”. – Zapraszamy na słodko-gorzką komedię brytyjskiego dramatopisarza Petera Quiltera i spotkanie z tą niepowtarzalną, barwną postacią, której brak talentu nie przeszkodził w zrobieniu międzynarodowej kariery.

Kraków. "Boska" Marta Bizoń na Scenie pod Ratuszem

Tytuł oryginalny

Źródło:

Autor:

Realizacje repertuarowe

Kraków. "Boska" Marta Bizoń na Scenie pod Ratuszem

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Źródło:

Autor:

Realizacje repertuarowe