Logo
Aktualności

Kraków. Michał Borczuch wraca do „Piramidy zwierząt” po 30 latach w Narodowym Starym Teatrze

20.11.2025, 12:17 Wersja do druku

W swojej najnowszej sztuce Michał Borczuch powraca do jednej z najbardziej skandalizujących historii polskiej sztuki współczesnej — pracy Katarzyny Kozyry, która przed laty uruchomiła ogólnopolską dyskusję o granicach wolności artysty. W swoim najnowszym spektaklu reżyser nie rekonstruuje wydarzeń, lecz podejmuje twórczy dialog z ich współczesnym znaczeniem i powracającymi pytaniami o autonomię sztuki. 15 listopada na Scenie Kameralnej Narodowego Starego Teatru w Krakowie odbyła się premiera „Piramidy zwierząt”.

fot. HaWa / mat. teatru

To spektakl, który nie tylko ponownie otwiera debatę o etyce i odpowiedzialności artystycznej, lecz także staje się przestrzenią refleksji dla pokolenia wychowanego w realiach transformacji — konfrontując je z tamtejszymi napięciami i dzisiejszym spojrzeniem na wolność twórczą.

„Polska 1993 roku. Rzeczywistość brutalnej prywatyzacji, dzikie eksplorowanie wolnego rynku, dekada maksymalizowania roli kościoła katolickiego w życiu publicznym, aż wreszcie – świat, w którym studentka Akademii Sztuk Pięknych decyduje się skonstruować rzeźbę z czterech martwych, wypchanych zwierząt. To moment, w którym żywiołowo negocjowane są granice tego, co do dziś nazywamy wolnością.”
Mateusz Górniak

Piramida zwierząt w reżyserii Borczucha pomyślana została jako spektakl w czterech częściach (Koń, Pies, Kot i Kogut). Jest to nawiązanie do instalacji Katarzyny Kozyry o tym samym tytule powstałej jako praca dyplomowa, która wywołała ogólnopolski skandal, spotkała się ze społecznym niezrozumieniem i wywołała aktualne – także i dziś – spory o etykę, rolę artysty i autonomię sztuki. To nie rekonstrukcja zdarzeń, ale rozmowa ze współczesnością. To pytanie o wolność, które nie straciło ostrości. 

Borczuch nie tworzy spektaklu biograficznego – dialoguje z postaciami artystów, którzy gromadzili się na warszawskiej ASP wokół osoby Grzegorza Kowalskiego, jak Kozyra, Górna, Markiewicz, Althamer, Rajkowska, Libera czy Żmijewski, traktując ich biografie jako punkt wyjścia do autorskich, fantazmatycznych portretów. O wyjątkowości samej pracowni, znanej jako „Kowalnia”, która odegrała kluczową rolę w kształtowaniu polskiej sztuki współczesnej w okresie transformacji, zdecydowała metoda nauczania Kowalskiego oparta na partnerstwie. Jak mówi autor scenariusza, artyści „odkrywają wolność, a wraz z nią samotność. Funkcjonują pomiędzy obszarem własnym a wspólnym, są badaczami społecznych napięć”.

W dialog z przestrzenią działań artystów weszła Dorota Nawrot – autorka scenografii i kostiumów. Piramida pojawia się na scenie w sensie dosłownym, obłożona eternitem jest żartobliwym nawiązaniem do estetyki lat 90. Wraz z kolejowym wagonem tworzy przestrzeń, którą w „Kowalni” nazywano „obszarem własnym” – miejscem wewnętrznej podróży. Istotną warstwą w sferze wizualnej jest też rekonstrukcja warszawskiej pracowni ASP – „przestrzeni wspólnej” – jako miejsca eksperymentów, treningu artystycznej herezji i odwagi działania poza bezpiecznymi językami twórczymi. 

To właśnie „obszar wspólny, obszar własny” – zadanie rokrocznie realizowane przez studentów pracowni Kowalskiego – jest inspiracją dla funkcjonowania scenografii.

Oddając Scenę Kameralną Piramidzie zwierząt, wraz z twórcami i twórczyniami spektaklu, zadajemy pytanie: komu potrzebna jest sztuka? Czy sztuka idzie ze społeczeństwem na „zimną wojnę”, czy też może wraz z nim buduje radykalną, ale jednak wspólnotę? 

„Byłem uczniem krakowskiego liceum plastycznego, kiedy pierwszy raz usłyszałem o pracy Kozyry i związanych z nią kontrowersjach. Dziś wiem, że tamten moment był dla mnie inicjacją w rejon sztuki, która w sposób krytyczny i bezkompromisowy nie tylko opisuje rzeczywistość, ale także potrafi wejść z nią w kolizję. Wracam do tamtego momentu, wiedząc, że społeczna rola sztuki jest w Polsce wciąż nierozpoznana, obarczona nieadekwatnymi misjami, coraz wyraźniej kształtowana przez oczekiwania; przede wszystkim rynkowe. Z tej perspektywy pracownia Grzegorza Kowalskiego wydaje się utopijnym miejscem, w którym brutalna rzeczywistość transformacyjna staje się paliwem do bezkompromisowych gestów artystycznych” – mówi Michał Borczuch

Prapremiera: 15 listopada, godz. 18.00, Scena Kameralna Narodowego Starego Teatru 

Obsada:

Iwona Budner
Urszula Kiebzak
Aleksandra Nowosadko
Małgorzata Zawadzka
Michał Badeński
Bogdan Brzyski
Roman Gancarczyk
Mikołaj Kubacki
Kamil Pudlik
Krzysztof Zawadzki

Twórcy i Twórczynie:

Reżyseria: Michał Borczuch

Scenariusz, dramaturgia: Mateusz Górniak

Scenografia, kostiumy: Dorota Nawrot

Muzyka: Bartosz Dziadosz

Reżyseria świateł, wideo: Robert Mleczko

Choreografia: Paweł Sakowicz

Asystentka reżysera: Julia Lizurek

Asystent reżysera i kompozytora: Eliasz Niezgoda (WRD AST)

Operator kamery: Jakub Katarzyński

Inspicjentka: Katarzyna Gaweł

Źródło:

Materiał nadesłany

Sprawdź także