EN

6.05.2024, 09:23 Wersja do druku

Konfesjonał albo kozetka, kontemplacja albo konfrontacja, czyli akcja poetycka „A to Polska właśnie” w Trójmieście

Proste pomysły bywają najlepsze. Piotr Jankowski, aktor filmowy, telewizyjny i teatralny (m.in. w latach 2002-2009 w Teatrze Wybrzeże) jest jednym z ostatnich a na pewno jednym z niewielu niespokojnych duchów w trójmiejskim teatrze. Poprzez swoją fundację podejmuje tematy trudne i niewygodne, które nie mieszczą się w doktrynie lokalnego teatru instytucjonalnego.

fot. mat. organizatora

Fundacja Piotra Jankowskiego to biuro podróży do krain rzadko odwiedzanych, bez których poznania nasza wiedza o świecie jest, delikatnie mówiąc, niepełna. Chyba powoli możemy mówić już o teatrze Piotra Jankowskiego, a na pewno określenie „teatr krytyczny” ma tutaj uzasadnienie. Sam Jankowski podpisuje się obecnie jako „twórca niezależny” i choć brzmi to odważnie w dzisiejszych czasach, ma pokrycie w działaniach.

Wolność, demoralizacja, ignorancja czy moda? (Nie tylko o spektaklu „Tak jak wszystkie śmiałe dziewczyny”)

Jankowski zaprosił do współpracy w akcji poetyckiej w Trójmieście „A to Polska właśnie” aktorów z Teatru Wybrzeże, Teatru Miejskiego i Teatru Muzycznego. W dwóch lokacjach: sopockim Art Inkubatorze i gdańskim Instytucie Kultury Miejskiej przeprowadzono proces według receptury:

„1 Wiersz

1 Widz

1 Wykonawca

Dwa krzesła. Jedno dla słuchacza, drugie dla aktorki/aktora.

Goście podchodzą pojedynczo.

Każdy otrzymuje jeden wiersz”.

1 maja w Sopocie goście otrzymali wiersze od siedmiorga aktorów. Czasami był to jeden tekst, ale najczęściej dwa. Darczyńcami byli: Małgorzata Brajner – Teatr Wybrzeże, Marta Jankowska – aktorka i wykładowczyni Akademii Muzycznej w Gdańsku, Dorota Lulka – Teatr Miejski w Gdyni, Piotr Jankowski – twórca niezależny, Rafał Kowal – Teatr Miejski w Gdyni, Piotr Michalski – Teatr Miejski w Gdyni i Rafał Ostrowski – Teatr Muzyczny w Gdyni. Obdarowanych było ok. 30 osób, wydarzenie rozgrywało się w siedmiu pomieszczeniach Art Inkubatora, m.in. w wieży i piwnicy, trwało blisko 2,5 godziny.

Byłem jednym z kilku szczęśliwców, którym udało się spotkać ze wszystkimi darczyńcami. Nie jestem największym admiratorem czytań i recytacji, dlatego na wydarzenie jak zwykle wybierałem się z ciekawością, ale nieprzesadną. Rozpocząłem od piwnicy Art Inkubatora, budując w sobie z aktorami incydentalną triadę Piotrową (Jankowski / Michalski / Wyszomirski). Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak głęboko wszedłem w czyjeś oczy, jak zdarzyło się to w konfrontacji z Piotrem Jankowskim. Tak, odczułem to jak konfrontację, nie było ucieczki, magnetyzm nie odpuścił ani na sekundę, no mercy panie, Polska jest w Tobie! (uśmiech). Trudny reset i następnie bardzo skupione spotkanie z Piotrem Michalskim. I jeszcze pięć różnych opowieści o Polsce, najwięcej radości u Małgorzaty Brajner, pięknie na werandzie u Marty Jankowskiej, wzbogacone pamięcią wielu zetknięć z historii wizyt w teatrach wysłuchania u Doroty Lulki, Rafała Kowala i Rafała Ostrowskiego. Różne emocje łączyły staranność, uważność i jakość prezentacji, czułem się autentycznie obdarowany. W poczekalniach pod salami obserwowałem zachowania biorców w wieku antypodycznie rozległym. Ich zachowania wyrażały szerokie spectrum reakcji: od wstrząsu po oczyszczenie i wdzięczność. Sam złapałem się szybko na porównaniu sytuacji do słynnego performansu Mariny Abramović „The Artist is Present” w MoMA: intymność, konfesyjność, skupienie, koncentracja momentami jak w osobliwości poprzedzającej Wielki Wybuch. Być może dla jednych było jak na kozetce a dla innych jak w konfesjonale. Na pewno było ulotnie, w czym być może też tkwi piękno tego zaskakująco nieoczekiwanego w efekcie spotkania. Czy pomogłaby w zatrzymaniu chwili kartka z tekstem wiersza na odchodne? Może.

Przedmiotem i podmiotem oraz spoiwem spotkania była poezja Antoniego Pawlaka. Większość wybranych utworów cechowała bezpośredniość, to poezja powstała w kulturze wódki, kiedy emocje były autentyczne, antynomie jasne, wartości oczywiste. Tak było jeszcze przed wielkim wybuchem nieskończonej wielości równoprawnych, indywidualnych algorytmów i scenariuszy życia. Dzisiaj, w kulturze internetu i narkotyków jest jakoś byle jako, wsobnie, sztucznie – nie dziwi, że naturalnym rozwinięciem tego stanu jest AI.

Pawlak jest w diagnozie okrutny i bezwzględny, Polska i polskość podane są bez alibi, brutalnie i bezapelacyjnie. Nurt demaskatorski w polskiej poezji istnieje od wieków, polskie gówno ma mocną pozycję (uśmiech).

Niechaj śmierdzi, jak śmierdziało,

Byle tylko narodowo!

Wolę polskie gówno w polu

Niźli fiołki w Neapolu!

Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Patryota (1898)

Wybrane utwory Pawlaka wpisują się w tę poetykę, ale wyróżnia je osobisty ton, który tworzą endemiczna złośliwość i peryferyjne poczucie humoru. Nie sposób nie zgodzić się z komunikatem laureata Pomorskiej Nagrody Literackiej „Wiatr od morza”, ale w kilku salach, może dwóch, dosłyszałem także momenty, które utwierdzają mnie w przekonaniu, że „podmiot liryczny” to jednak kocha Polskę, ale po swojemu (uśmiech).

Akcja poetycka „A to Polska właśnie” było wydarzeniem szczególnym i, mimo swej prostoty, złożonym. Ukazała siłę poezji i wielką potrzebę kontaktu. Bezpośredni komunikat, prosto w oczy, zbudował szczególną relację między nadawcą i odbiorcą, pośród wielu reakcji zauważyłem satysfakcję po obu stronach. Aktorzy podeszli do zadania profesjonalnie i bardzo osobiście, a my razem z nimi odnaleźliśmy w tych intymnych spotkaniach esencję poezji i wielką tęsknotę za Spotkaniem. To nie był tylko jeden wiersz…

Warto co jakiś czas powtarzać koncept, ale nie za często: by się nie zrutynizowało, by się nie przejadło, by zawsze było odświętnie.

zapowiedź wydarzenia

P.S.

Pięknie było w Sopocie tego dnia przed, po i w trakcie, o czym zaświadcza galeria przed po i w trakcie (uśmiech)

A to Polska właśnie. Akcja poetycka w Trójmieście. Wiersze Antoniego Pawlaka. Sopot/Gdańsk, 1-2 maja 2024 r.

Tytuł oryginalny

Konfesjonał albo kozetka, kontemplacja albo konfrontacja, czyli akcja poetycka „A to Polska właśnie” w Trójmieście

Źródło:

Gazeta Świętojańska online
Link do źródła

Autor:

Piotr Wyszomirski

Data publikacji oryginału:

03.05.2024