O konkursach i kulturze w Gdyni, część I + petycja jako narzędzie demokracji.
Czy jest w tym mieście jakiś dobry teatr? Czy w ogóle w tym mieście da się jeszcze żyć? I co to jest za miasto? Czy ktoś w tym mieście jest szczęśliwy? Czy związki trwają tu tyle, co przysięgi? A czy ktoś w tym mieście krzyczy z rozkoszy? Czy seks w tym mieście uwalnia, czy zniewala? Czy ludzie w tym mieście oglądają pornografię, czy robią zakupy w sex shopach? Czy burdele tego miasta są pełne? Wreszcie pytam, czy ludzie w tym mieście potrafią kochać. No więc? Będę was o to pytać, dopóki nas nie zamkną.
Justin Vivian Bond, Tango. Powrót do dzieciństwa, w szpilkach
Gdyńskie konkursy
31 sierpnia 2025 r. mijają kadencje dyrektorów instytucji kultury w Gdyni: Krzysztofa Babickiego (Teatr Miejski im. Witolda Gombrowicza w Gdyni, trzecia kadencja) i Karin Moder (Muzeum Miasta Gdyni, pierwsza kadencja). W listopadzie niespodziewanie zrezygnowała z funkcji dyrektorki Konsulatu Kultury / Gdyńskiego Centrum Kultury Beata Nawrocka (pierwsza kadencja), tak tłumacząc swą zaskakującą decyzję: „Wprowadzane nowe zasady współpracy zmierzają do ograniczenia niezależności i działalności Konsulatu, na co nie wyrażam zgody”. To o tyle ciekawe, że przez ponad 7 miesięcy nie słyszało się o jakichkolwiek „nowych zasadach” w mieście, które było pogrążone w głębokim kryzysie politycznym po tegorocznych wyborach samorządowych.
Na dniach, jak podaje Urząd, mają być ogłoszone konkursy na głównodowodzących Muzeum (zamiar już został opublikowany) i Konsulatu. Niejasna, nie wiadomo z jakiego powodu, jest sytuacja z konkursem na szefa Teatru. Kultura w Polsce nie wzbudza u suwerena większych emocji, a co dopiero w Gdyni, która za miasto mocno stawiające na kulturę na pewno nigdy nie uchodziło. Za kulturę w mieście odpowiadał jednoosobowo przez wiele lat Wojciech Szczurek, który stosował w zarządzaniu swoją wersję zarządzania ręcznego (polecenia na telefon albo przez urzędników, unikanie konkursów itp.). Wraz z pokonaniem kryzysu politycznego w mieście z morza i marzeń odżywają nadzieje na realne zmiany, zapowiadane zresztą przez zwycięzców kwietniowej batalii.
O konkursach, czy raczej „niekonkursach” za Wojciecha Szczurka można napisać sporo i pisaliśmy od czasu do czasu. Ukuliśmy nawet termin GPWD, czyli Gdyńska Procedura Wyboru Dyrektora
Zobacz także:
[komentarz] Straszne skutki (nie)konkursu na dyrektora Teatru Miejskiego w Gdyni
[wideo] W Gdyni obywatele chcą naprawiać teatr! I przy okazji miasto
W. Szczurek nadal się zastanawia, więc jednak Babicki z przedłużeniem
Wszyscy za konkursem
– Stanowisko ZASP jest jasne: w teatrach powinny być konkursy na dyrektorów. Teatr Miejski nie powinien stanowić wyjątku – powiedziała nam Małgorzata Talarczyk, Przewodnicząca Zarządu Oddziału ZASP w Gdańsku.
– Ministerstwo jest za konkursami w kulturze – tak usłyszeliśmy od wysokiej rangi urzędniczki.
Oktawia Gorzeńska, wiceprezydentka Gdyni o konkursach i konsultacjach w kulturze (19 sierpnia 2024 r.): 19 sierpnia: za moment wrócę z odpowiedzią…
Dlaczego konkurs?
Bo można i należy. 31 sierpnia 2025 r. kończy się trzecia, bezkonkursowa kadencja Krzysztofa Babickiego. Choć do dobrego zwyczaju należy obwieszczenie chęci rozpisania konkursu na rok przed upływem kadencji (czyli w tym przypadku do 31 sierpnia 2024 r.), to nieogłoszenie tego zamiaru nie jest przeszkodą do rozpisania konkursu. Można go rozpisać w każdej chwili, oczywiście najlepiej jak najwcześniej, a „od ręki” wydać rozporządzenie i poinformować o tym, tak jak w przypadku konkursu muzealnego [zobacz tutaj].
Bo tak zapowiadano w programach wyborczych: że ma być transparentnie, inaczej i lepiej. Bo należy dotrzymywać słowa danego wyborcom. Bo to się należy wszystkim: począwszy od załogi Teatru, który żył nadzieją konkursu a w tej chwili panuje w nim atmosfera jak w zepsutej oponie, po miłośników teatru, których trochę w szeregach suwerena jest (uśmiech). Po prostu, by się nie rozwijać zbyt długo: rozpisanie konkursu uzdrowi sytuację i przywróci sens. A nam się marzy jeszcze włączenie do procedury konkursowej wysłuchania publicznego, bo:
Teatr jest najważniejszy. Nie tylko dlatego, że jest najważniejszy.
Nie jest tajemnicą na poziomie wydarzeń z Roswell, że na godny konkurs napłyną godne oferty. Teatr Miejski ma potencjał, warto się o niego „pobić”. Po prostu, choć to cytat z kampanii i mamy dość takich pustych haseł: Teatr Miejski zasługuje na więcej!
Co z Babickim?
Oczywiście ma pełne prawo startować – po prostu jak każdy, kto ma ochotę. Kiedyś w konkursie „na Korwina” stawał Maciej Korwin – piszę tak żartobliwie, bo czasami „wszyscy” wiedzą, że obecnie sprawujący funkcję jest najlepszym kandydatem, ale on i tak staje w szranki konkursowe, nie obrażając się na organizatora. Czy wyobrażam sobie Teatr Powszechny bez Pawła Łysaka? Jasne, że nie, a konkurs jest i oczywiście Łysak startuje, a nie „załatwia” sobie bezkonkursowe przedłużenie. Dlatego Krzysztofowi Babickiemu też powinno zależeć na konkursie, w którym będzie mógł pochwalić się swoimi sukcesami i pokazać, że nie jest gorszy od innych.
Na razie wstrzymujemy się z oceną kilkunastu lat rządów Krzysztofa Babickiego. Nie będziemy się rozwodzić nad beznadziejnymi sytuacjami typu wielokrotne nagradzanie własnej żony, nieskończone odgrzewanie kotletów (wielokrotne powtórki tytułu) czy wiele innych, krępujących wszystkich i niesmacznych zdarzeń. Przedstawiamy tylko do przemyśleń zestawienie reżyserii z aktualnego repertuaru: połowa to produkcje aktualnego dyrektora naczelnego i artystycznego. Nie wiemy dokładnie, jak to wygląda w innych teatrach repertuarowych w Polsce, ale w Trójmieście Babicki rządzi – 6 tytułów na 48 ogółem Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże czy 5 +1 reżyseria świateł na 29 ogółem Derlatki z Teatru Miniatura to przy kierującym gdyńską sceną małe Miki (uśmiech):
Krzysztof Babicki (13): Królowa śniegu, Śnieżka i krasnoludki, Lot nad kukułczym gniazdem, Kursk, Mistrz i Małgorzata, Dziady, Tango – Na pełnym morzu, Arszenik i stare koronki, Misery, Umrzeć ze śmiechu, Jądro ciemności, Kopenhaga, Niewolnice z Pipidówki.
Jacek Bała (4): Balladyna, Osiecka. Archipelagi, Prawiek i inne czasy, Czarodziejska góra
Rafał Szumski (3): Trzej muszkieterowie, Sen nocy letniej, Na Waleta
Tomasz Man (2): Dzień świra, Bóg mordu
Józef Opalski (1): Cafe Luna
Tadeusz Bradecki (1): Bankiet
Zbigniew Rybka (1): Prawda. Komedia małżeńska
Grzegorz Kempinsky (1): Następnego dnia rano
Petycja
[dobre praktyki u nas]: Czy Gdynia pójdzie śladem Słupska i Gdańska albo jeszcze lepiej?
Być może nadszedł czas na demokrację bezpośrednią w Gdyni. Tli się mała iskierka nadziei, że być może jednak zacznie być normalnie i po siedmiu miesiącach rozczarowań zaczniemy zauważać, że wybrańcy traktują serio suwerena. Zanim to nastąpi, wprowadzamy po raz pierwszy narzędzie demokracji semibezpośredniej i zapraszamy do podpisywania petycji. Podpisy zbieramy w realu i w internecie, zapraszamy do pomocy w działaniu. Jeśli ktoś chce podpisać petycję elektronicznie, czekamy na zgłoszenia. Można zażyczyć sobie nieujawnianie swojego nazwiska, ale redakcja musi je znać, byśmy nie ośmieszyli całej akcji.