„Prawda” Floriana Zellera w reż. Mirosława Bielińskiego i Dawida Żłobińskiego w Teatrze TeTaTeT w Kielcach. Pisze Katarzyna Wnuk w Teatrze dla Wszystkich.
Jeśli wierzyć statystykom, kłamiemy prawie wszyscy i to regularnie, ponieważ średnio dwa razy dziennie. Wbrew pozorom nie zawsze wynika to z tego, że powiedzenie prawdy ściągnęłoby na nas poważne problemy, chociaż taka motywacja niewątpliwie jest częsta. Tymczasem nie bez powodu popularne powiedzenie mówi, że kłamstwo ma krótkie nogi, a o tym, jak łatwo może zostać odkryte przekonuje się Michał, główny bohater „Prawdy” Floriana Zellera w reżyserii Mirosława Bielińskiego i Dawida Żłobińskiego.
Mężczyzna do ukrycia ma niemało, ponieważ od kilku miesięcy zdradza żonę i to z małżonką człowieka, którego nazywa swoim najlepszym przyjacielem. Romans stara się zachować w tajemnicy nie ze względu na świadomość wyrządzanego bliskim zła, ponieważ we własnym odczuciu wcale nie postępuje nagannie. Alicja, jego kochanka, ma na ten temat nieco inne zdanie, ale poczucie winy nie skłania jej do zakończenia potajemnej relacji, a wręcz przeciwnie – kobieta chce, żeby Michał spędzał z nią więcej czasu, dlatego nalega na wspólny weekend w innym mieście. Żadne z nich nie może powiedzieć swojemu małżonkowi prawdy na temat przyczyn wyjazdu, dlatego on deklaruje podróż w celach służbowych, natomiast ona wizytę u ciotki. Jednak romantyczny wypad nie idzie zgodnie z planem, gdy Alicja popełnia jeden błąd i nie odbiera telefonu od męża. Decyzja o wspólnym wyjeździe staje się powodem dodatkowych komplikacji, a jednocześnie ważnym etapem na drodze do wyjścia na jaw prawdy, a raczej kilku prawd, ponieważ wkrótce okazuje się, że sekret Michała i Alicji nie był jedyny.
„Prawda” Floriana Zellera nie jest sztuką moralizatorską tylko lekką komedią, która ma służyć przede wszystkim rozrywce, tak więc skutki zdrady i oszustwa prezentuje w sposób humorystyczny. Mirosław Bieliński i Dawid Żłobiński w pełni wykorzystali jej komiczny charakter, na co pozwolił im między innymi odpowiedni dobór aktorów. W rolę Michała wciela się sam Mirosław Bieliński, który po raz kolejny udowodnił, że z postaciami komediowymi radzi sobie znakomicie. Jego bohater z pewnością nie jest człowiekiem godnym naśladowania, lecz mimo to wzbudza pewną sympatię, natomiast wraz z Alicją (w tej roli Justyna Sieniawska) tworzy zabawną parę, w czym pomaga celowo podkreślana różnica wzrostu między aktorami.
Twórcy spektaklu nie tylko przenieśli akcję do Polski, zastępując przy tym francuskie imiona wszystkich postaci polskimi odpowiednikami, ale dodatkowo osadzili ją w miejscu realizacji, czyli w Kielcach, co pozwoliło na skrócenie dystansu między bohaterami a widzem.
„Prawda” Teatru TeTaTeT składa się z kilku scen, pomiędzy którymi następują bardzo krótkie przerwy z muzyką w tle, pozwalające samym aktorom na szybką zmianę scenografii. Ta ostatnia jest tutaj skromna, jednak dzięki odpowiedniemu doborowi rekwizytów w pełni wystarczająca.