„Woda w usta" Sandry Szwarc w reż. Leny Frankiewicz we wrocławskim Teatrze Współczesnym. Pisze Adam Zawadzki z Nowej Siły Krytycznej.
Mój pierwszy raz we Wrocławskim Teatrze Współczesnym – prapremiera „Wody w usta” Sandry Szwarc w reżyserii Leny Frankiewicz – wspominam bardzo dobrze. Tekst luźno inspirowany „Królem Learem” i „Wieczorem Trzech Króli” Williama Szekspira otrzymał w zeszłym roku nagrodę w IV Konkursie Dramaturgicznym „Strefy Kontaktu” WTW. Wchodząc na salę widzimy tańczące do transowej muzyki ciemne sylwetki, aktorzy dynamicznie poruszają się po scenie zasypanej piaskiem. Plażę w kształcie koła otacza wysoka kotara z żółtych, przezroczystych pasów, co komplikuje widzom oglądanie. Rozumiem, że ten zabieg nawiązuje do trudności przekazania tematu spektaklu.
A jest to rzecz o psychice dzieci z syndromem DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików), o trudnościach i przykrościach w dorastaniu w takiej rodzinie. Przemoc, ucieczka z domu, próba poradzenia sobie z traumą, z dzierżeniem całe życie bagażu wspomnień. Viola (Paulina Wosik) wypływa wraz z rodziną w rejs po Adriatyku. Dochodzi do katastrofy statku, dziewczynie udaje się jako pierwszej dopłynąć na wyspę w okolicach Ilirii. Bohaterka próbuje opowiedzieć o konfliktach, które rozstrzyga w swoim wnętrzu. Nie wprost, lawiruje między prawdą i kłamstwem. Wysypuje zawartość z plecaka, czym wyraża chęć wyżalenia się i zarazem bezradność. Nabrała przysłowiową wodę w usta.
Pojawiają się pozostali członkowie rodziny, ale ani nie planują budowy tratwy, ani nie szukają pomocy. Próbują zbliżyć się do siebie, rozwiązać trawiące ich rodzinę problemy. Viola spędza też czas z każdym z osobna. Z bratem bliźniakiem ma dobry kontakt. Sebastian (Mariusz Bąkowski) jest dla niej opoką, wspiera w pokonywaniu trudności, zawsze uważnie jej słucha, towarzyszy w nabieraniu do „bagażu doświadczeń” przyjemnych wspomnień. Pokazanie bliskiej relacji z Matką (Anna Kieca) trwa dłużej – to proces od rozmowy do zaplecenia rodzicielce dwóch warkoczy. Przy tej okazji poznajemy mit o Herze – opiekunce rodzinnego ogniska. Matka i córka organizują też aliasowe zawody olimpijskie w biegu wokół wyspy. Dziewczyna najgorszy kontakt ma z Ojcem (Rafał Cieluch), sprawcą wszystkich przykrości. Ojciec mówi jej, że obrazy malowane na pamiątkę zmarłym nie pozwalają duszy na odejście z tego świata w spokoju. Przywołuje opowieści z baśni Braci Grimm.
Całość podsumowują filmiki, w których aktorzy opowiadają o problemach alkoholowych w rodzinie. To pokaz psychoterapii i zarazem teatr pseudodokumentalny. Przedstawienie edukuje, w jaki sposób radzić sobie z syndromem DDA, robi to na luzie, nie nudzi.
Sandra Szwarc
„Woda w usta”
reżyseria: Lena Frankiewicz
premiera: 29 kwietnia 2022, Wrocławski Teatr Współczesny, Duża Scena
występują: Mariusz Bąkowski, Rafał Cieluch, Anna Kieca, Paulina Wosik