Rolą w jednym filmie nie dała o sobie zapomnieć. Później Anna Wesołowska skoncentrowała się na pracy w teatrze. Rozpoznawalność i popularność przyniosła jej kreacja postaci Aurory von Carolath w kostiumowym melodramacie Zbigniewa Kuźmińskiego „Między ustami a brzegiem pucharu". Ciekawa, wyrazista, zmysłowa. Grała kochankę głównego bohatera Croya--Dulmena Wentzla, którego kreował Jacek Chmielnik. Potem na dużym ekranie pojawiała się rzadko, i to w drobnych rolach. Od 40 lat związana jest z Teatrem Śląskim im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach, gdzie wystąpiła w kilkudziesięciu spektaklach, w ciekawych, ważnych i głównych rolach. Pisze Tomasz Gawiński w „Tygodniku Angora".
Tytuł oryginalny
Jestem już spokojna
Źródło:
„Tygodnik Angora” nr 48