- Pyta pan, co jest instancją rozstrzygającą, co wolno, a czego nie wolno. Uważam, że to ja jestem tą instancją. Jestem nią jako artysta. Tyle mi wolno, jakie mam własne moralne wyobrażenia. Także pan jako widz jest taką instancją. Stwierdza pan: to mnie brzydzi i bulwersuje, nie będę tego oglądać - rozmowa reżysera Adama Nalepy, który przygotował czytanie tekstu sztuki "Golgota Picnic" w Gdańsku z Jarosławem Zalesińskim z Polski Dziennika Bałtyckiego.
Jarosław Zalesiński: Protestujący przeciwko sztuce "Golgota Picnic", którzy grozili przemocą, są mi dokładnie tak samo obcy jak Panu. Zastanawiam się jednak, czy wśród protestujących nie było osób, które bez zagłębiania się w tekst sztuki i bez chęci obejrzenia jej stwierdzili: Golgota jest dla nas tak święta, że nie godzimy się. by ktoś urządzał sobie na niej taki piknik. Adam Nalepa: - A czy Golgota to jedyny taki zastrzeżony temat, czy jest ich więcej? I kto ustala ich listę? Proszę bardzo, możemy odwołać się do innych przedstawień Garcii. na przykład "Zasypcie moimi popiołami Myszkę Miki". W tym spektaklu w akwarium podtapiane były chomiki syberyjskie. We Wrocławiu weszła na scenę osoba ze stowarzyszenia Straż dla Zwierząt i przerwała spektakl, ratując zwierzaki z opresji. W tym przypadku nie chodziło o wartości religijne, tylko o prawa zwierząt. - Garcia, jak wiemy, gotował też homara w trakcie innego przedstawienia. Nie