EN

12.02.2021, 11:22 Wersja do druku

Jan Klata: Jasełka dla władzy i hierarchów

Jan Klata podczas próby "Trojanek" w Teatrze Wybrzeże, Gdańsk 2018 r.

Jan Klata, odbierany niegdyś jako artysta katolicki, reżyseruje „Czerwone nosy" i mówi, jak Kościół zraża do siebie katolików.

Miał pan 20 lat, gdy w 1993 r. powstało legendarne przedstawienie „Czerwone nosy" w poznańskim Teatrze Nowym. Teraz zaś premierę będzie miała tam pana inscenizacja sztuki Petera Barnesa.

Zdaję sobie sprawę, że dopuszczam się obłożonego anatemą kulturowego przywłaszczenia, które powinno być oczywiście ustawowo zabronione. Propozycję złożył mi dyrektor Piotr Kruszczyński, mój pierwszy dyrektor, dzięki niemu w Wałbrzychu dobre kilkanaście lat temu miałem okazję wyreżyserować „Rewizora" i „...córkę Fizdejki". Teraz zaproponował mi powrót do tekstu ważnego w historii Nowego. Piotr Kruszczyński był wtedy asystentem reżysera Eugeniusza Korina. A zatem szacunek dla tradycji – co uwielbiam -  ciągłość instytucjonalna jednego z najlepszych w Polsce teatrów,  show must go on, fantastyczne jest również to, że cześć aktorów, z którymi teraz pracuję występowała także w słynnej premierze przed laty. Wydaje mi się przewrotnym i znaczącym zabiegiem, że Janusz Andrzejewski – w spektaklu Korina grający mnicha Flote'a, który w czasach zarazy tworzy zakon clownów Chrystusa, leczących śmiechem – teraz zagra Mistrza Din-Don, który zamilkł i wypowiada się wyłącznie językiem dzwonków.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jan Klata: Jasełka dla władzy i hierarchów

Źródło:

„Rzeczpospolita” online

Link do źródła