Co najmniej 180 tys. zł honorariów za występy na scenie, przygotowanie scenografii i reżyserię wypłacił sobie poza dyrektorską pensją Cezary Morawski, dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu. Wprawdzie urząd się nie zgodził, by Morawski sam ze sobą podpisywał umowy, ale znalazł on sposób, jak to obejść. Według NIK doszło do złamania prawa - pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Wystąpienie pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli z lipca 2018 r., do którego udało nam się dotrzeć, nie pozostawia wątpliwości - Cezary Morawski wielokrotnie naruszył przepisy prawa. Stwierdzono m.in.: nielegalne finansowanie przez teatr kosztów wynajmu mieszkania dla dyrektora, nielegalne zawieranie umów, na podstawie których dyrektor wykonywał obowiązki aktora, scenografa i reżysera, nieterminową spłatę zobowiązań finansowych, wydatkowanie środków publicznych i zaciąganie zobowiązań z przekroczeniem limitów wyznaczonych w planach finansowych. Gigantyczne stawki dla Morawskiego Największe wrażenie robią stawki, które Morawski jako dyrektor teatru wypłacał agencji artystycznej reprezentującej go w teatrze... jako aktora. I tak np. za przygotowanie roli Cavaliere Rippafratta otrzymał 22 tys. zł, przy czym żaden z pozostałych aktorów pracujących w Polskim nie dostaje honorarium za przygotowanie roli. Identyczna stawka została wypłacona za r