1,3 mln zł - tyle wynosi zadłużenie Teatru Polskiego we Wrocławiu. - Odwołanie Cezarego Morawskiego w takiej sytuacji jest realne - mówi Michał Nowakowski, rzecznik prasowy dolnośląskiego marszałka.
O kłopotach finansowych największej dolnośląskiej sceny pisaliśmy w zeszłym tygodniu. Na początku września firma Fortum Power and Heat odcięła ogrzewanie i ciepłą wodę ze względu na zadłużenie placówki. Po jego częściowej spłacie włączono ciepłą wodę, jednak na początku października kaloryfery wciąż były zimne. Pracownicy narzekali, że marzną i chorują, a temperatura w pomieszczeniach nie przekraczała 18 stopni Celsjusza. Na spłatę reszty długu teatr miał czas do 12 października. Po naszym artykule marszałek dolnośląski zadeklarował przekazanie instytucji 50 tys. zł. - Zależało nam, żeby zapewnić komfort pracownikom teatru - tłumaczył Michał Nowakowski. W czwartek Polski spłacił resztę należności i w piątek włączono ogrzewanie. Jednak to kropla w morzu potrzeb - największa dolnośląska scena jest zadłużona na 1,3 mln zł. A urząd marszałkowski przyznaje, że tak duży dług może być powodem odwołania Morawskiego.