- Syrena traci, kiedy nie gra. Należymy do tych teatrów miejskich, w których dotacja nie pokrywa całości stałych kosztów działalności, musimy więc zwyczajnie zarobić, czy raczej: dorobić na utrzymanie. Koszty eksploatacji wszystkich spektakli Syreny są kształtowane poniżej potencjalnych wpływów z biletów, więc właśnie tracimy, kiedy nie gramy, i to tracimy sporo.
Bydgoski Festiwal Operowy, który w tym roku zainaugurować miało Twoje premierowe przedstawienie musicalu "Sunset Boulevard" Andrew Lloyd Webbera, został odwołany, podobnie jak wiele imprez tego typu w całym kraju. Dyrektorzy teatrów zaczynają zastanawiać się jak będzie wyglądał teatr po katastrofie związanej z koronawirusem. Najbardziej radykalnym pytaniem, jakie można w tej chwili zadać, jest to, które postawił Arkadiusz Gruszczyński w Dwutygodniku Maciejowi Nowakowi, aktualnemu dyrektorowi Teatru Polskiego w Poznaniu: "Czy teatr padnie?". Jak z Twojej perspektywy, jako dyrektora artystycznego Teatru Syrena w Warszawie, oceniasz to, co spotkało środowisko artystyczne? I jak widzisz teatralną przyszłość? - Był to cios z zaskoczenia. Kompletnie nie byliśmy - nikt w Polsce nie był - przygotowani na taką sytuację. W Bydgoszczy byliśmy właśnie w ferworze walki. Dwa tygodnie prób, intensywne ustawianie spektaklu, rozgrzaliśmy się, powoli zaczął się