Logo
Recenzje

„Inny” – teatr, który odzyskuje twarz

21.10.2025, 14:27 Wersja do druku
„Inny” Jarosława Murawskiego w reż. Tomasza Maśląkowskiego z Teatru Ateneum w Katowicach na Festiwalu małych Prapremier w Wałbrzychu. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.

fot. HaWa/ mat.teatru

Co by się stało, gdyby pewnego dnia cały świat nagle zaczął wyglądać… jak ty? Nie chodzi tu o podobieństwo charakterów czy poglądów, ale o coś znacznie bardziej dosłownego – identyczne twarze, głosy, gesty. Taki punkt wyjścia proponuje spektakl „Inny” w reżyserii Tomasza Maśląkowskiego, zaprezentowany podczas Festiwalu Małych Prapremier w Wałbrzychu. Na pierwszy rzut oka przypomina sen z pogranicza absurdu i groteski, ale w miarę rozwoju fabuły staje się metaforycznym studium dorastania i potrzeby bycia sobą.

Zrealizowany w estetyce teatru formy spektakl balansuje między humorem a niepokojem. Początkowy śmiech szybko ustępuje uczuciu dezorientacji i opresji – bo jak znaleźć własne „ja”, skoro wszyscy wokół są naszymi kopiami? To pytanie zawisa nad sceną niczym lustrzane odbicie, w którym trudno już rozpoznać granice tożsamości.

Twórcy opowiadają tę historię z dużą teatralną wyobraźnią. Charakterystyczne dla Maśląkowskiego wykorzystanie lalek i masek nie jest jedynie zabiegiem estetycznym, lecz przede wszystkim dramaturgicznym. Każda postać na scenie staje się wariacją na temat tej samej osoby – przerysowanym sobowtórem, od którego trudno uciec. Ten zhomogenizowany świat z czasem przybiera klaustrofobiczną formę – nie tyle fizyczną, co psychiczną. Bohater, który początkowo próbuje się dopasować, z czasem zaczyna szukać drogi ucieczki.

Kluczowy moment przychodzi wtedy, gdy zakłada na głowę kartonowe pudełko z narysowaną twarzą. Ten pozornie błahy gest – przypominający dziecięcą zabawę – nabiera siły symbolu. Oto ktoś próbuje od nowa zdefiniować siebie, odzyskać możliwość patrzenia na świat po swojemu. Ruch ten uruchamia lawinę zmian: inni również zaczynają dostrzegać swoją odrębność. Odzyskanie indywidualnych rysów przez Julkę, postać bliską bohaterowi, to emocjonalny finał pokazujący, że akceptacja inności zaczyna się od wewnętrznej zgody na siebie.

W tym procesie wielką rolę odgrywa scenografia Michała Dracza. Trzy mobilne ramy, przesuwane przez aktorów, tworzą elastyczną przestrzeń sceniczną – raz przypominają klasę, innym razem boisko, jeszcze innym – wielkie lustro. W połączeniu z dynamicznym światłem całość układa się w sekwencje przypominające przewijany album z obrazami. Spektakl pozostaje w ciągłym ruchu, a przejścia między scenami są płynne i wizualnie spójne. To przykład inscenizacji, w której forma nie tylko wspiera treść, ale wręcz ją współtworzy.

Choć środkowa część przedstawienia chwilami traci tempo – głównie za sprawą introspektywnych partii monologowych – nie zakłóca to całości. Wręcz przeciwnie: pozwala widzowi na chwilę oddechu i głębszą refleksję nad tym, co właśnie ogląda. W świecie zalanym identycznością każda pauza ma swoją wagę.

„Inny” to spektakl, który odważnie podejmuje temat tożsamości, konformizmu i potrzeby odrębności. Mówi młodemu widzowi: „nie musisz być taki jak wszyscy”, a starszemu – „nie każ innym być tacy jak ty”. Dzięki plastycznemu językowi, teatralnej precyzji i wyważonej metaforyce, przedstawienie zostaje z widzem długo po wyjściu z sali. To przykład teatru, który nie tylko opowiada historię, ale też uczy, jak być bardziej sobą.

Tytuł oryginalny

„Inny” – teatr, który odzyskuje twarz

Źródło:

https://teatrdlawszystkich.pl
Link do źródła

Autor:

Wiesław Kowalski

Data publikacji oryginału:

21.09.2025

Sprawdź także