EN

7.04.2025, 12:45 Wersja do druku

Inni, odmienni, nadwrażliwi w „Mirrors”

Mirrors” w reżyserii Ewy Kaim i Agnieszki Kozak podczas XLV Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Pisze Ewa Mecner w blogu Artystyczne Spojrzenie.

fot. Łukasz Giza

W ramach tegorocznego finału Przeglądu Piosenki Aktorskiej można było nie tylko obejrzeć zmagania konkursowe dziesiątki najlepszych wykonawców i wykonawczyń interpretujących piosenki, ale i - w drugiej części sobotniej imprezy - znakomity poruszający i bardzo aktualny spektakl muzyczny "Mirrors" w reżyserii Ewy Kaim i Agnieszki Kozak. 

Opowieść  rozpoczął  Wysoki Człowiek (Cezary Studniak) pojawiając się na scenie z kosturem i w długim płaszczu wędrowca albo stracha na wróble, do którego poprzyczepiane były różne przedmioty sygnalizujące dramatyczne wątki w jego tułaczym życiu. Aktor pojawiał się i znikał oznajmiając głośno "Idę!". No więc szedł przez scenę, opowiadając swoją historię, a potem znikał za kulisami, by pojawić się znowu. "Znowu mnie nie ma", mówił jakby sam dziwił się gdzie, w jakich czeluściach i mrokach, przepada. Taki inny, dziwny, krzywy, cudak... Ta postać, jak się okazało, była narratorem tej wielowątkowej i wielopostaciowej teatralnej narracji, w której można było rozpoznać problemy współczesnych ludzi, to co ich spotkało w życiu, i to jak w ustawionych na scenie lustrach odbijało się to jak upadli. Na samo dno. Alkohol, nieszczęśliwa miłość, brak wsparcia rodziny, brak sukcesów, odrzucenie przez otoczenie. Inność. 

Ten spektakl był prawdziwym gwiazdorskim, ale i ekwilibrystycznie cyrkowym - bo był tu również Dyrektor Cyrku (Mariusz Drężek) w czerwonym fraku i czarnym cylindrze - popisem każdego z występujących. Od wspomnianego już wędrowca, który przysiadł z boku sceny i co rusz to dosiadał się do niego kolejny "inny", odrzucony i zraniony, z którym Wysoki Człowiek wdawał się w rozmowę. 

Ten szalony freakowy występ lśnił od różnorodnych strojów. Od szmaragdowej Emose Katarzyny Uhunmwangho (kobieta z brodą), po szafirową delikatną i wrażliwą na zranienie rozchichotaną Justynę Szafran (Śpiewaczka), białowłosego albinosa-akrobaty w białym gorsecie (Kamil Studnicki) wyznającego: "Tato, chcę być akrobatą", uroczo komicznego w swej bezradności Człowieka Kulę (Sebastian Stankiewicz), Demona Inności wyglądającego niczym ożywiony szary zombie albo członek zespołu Rammstein (rewelacyjny Marcin Januszkiewicz, który nie wyszedł z roli nawet podczas końcowych oklasków!), po łysego atletę w pasiastym trykocie (Bartosz Picher), bezskutecznie próbującego znaleźć swoją drugą połówkę i śpiewającego z rozpaczą: "Ty się śmiejesz z moich marzeń"- to moim zdaniem jedna z najbardziej wzruszających postaci tego spektaklu. Fantastyczny był także Ralph Kaminski gwiżdżący i śpiewający w stroju ptasiego drag queena, w strusich piórach, czarnych i granatowych, i przerysowanym makijażu niczym z filmu "Kabaret" Boba Fosse'a. Głos po prostu niesamowity! 

 W "Mirrors" jest też Człowiek Małpa (Marcin Czarnik), ale i Diva. Gwiazda, w wykonaniu Katarzyny Figury, która pokazuje, że ma świadomość przemijającej  sławy, żywiąc się alkoholem, lekami i wspomnieniami.  To bardzo smutny obraz żałosnej celebrytki, nie mogącej się pogodzić z przemijaniem, choć tak naprawdę pragnącej iść do nieba, wierzącej i przerażonej zbliżającą się śmiercią. Katarzyna Figura w spektaklu  właściwie nie śpiewała, lecz mówiła, wyznawała. To było bardzo przejmujące i miało się wrażenie, że aktorka mówi to z głębi swojej własnej przeszłości. Ten konfesyjny w tonie występ kontrastował z  burleskowym pokazem dwóch kobiet - Kobiety z Tatuażem (Natalia Sikora) i Małej (Maja Lewicka). Miłość nie zna ograniczeń, zdawały się mówić, by potem znaleźć schronienie u boku Wysokiego Człowieka, który każdego wysłuchiwał i każdemu robił miejsce obok siebie. 

Na początku spektaklu widzimy jak postacie przeglądają się  w swoich własnych wspomnieniach jak w rzeczywistych, ustawionych pośrodku sceny lustrach, a na końcu  wszyscy aktorzy ukrywają się w ich ustawionych amfiladowo wnętrzach, pokazując nam tylko swoje aktorskie oblicze, odgradzając się szybami od publiczności. Ale, jak to powiedział jeden z bohaterów "Mirrors", "aktor nie istnieje bez widza". To spektakl wieloznaczny, okrutny, gorzki, ale i piękny, bo życie każdego ma swój wymiar inności, odmienności, szaleństwa. Czasem udaje się je zobaczyć w lustrze. A czasem w takim spektaklu jak MIRRORS. 

II część Koncertu Finałowego 45. PPA, odbyła się 29 marca 2025 r. na Dużej Scenie Teatru Muzycznego Capitol we Wrocławiu

scenariusz i koncepcja: Agnieszka Kozak, Mateusz Sikora
reżyseria: Ewa Kaim i Agnieszka Kozak
aranżacje: Łukasz Pospieszalski i Szczepan Pospieszalski
kierownictwo muzyczne: Łukasz Pospieszalski
scenografia i animacja: Damian Styrna i Eliasz Styrna
kostiumy: Magdalena Nikiel
choreografia: Maja Lewicka
koncepcja i pomysł charakteryzacji: Martyna Sikora
reżyseria obsady Agnieszka Kozak
reżyseria świateł: Mateusz Sikora
kierownictwo produkcji: Agnieszka Kozak
inspicjent: Filip Zaszewski

Łukasz Pospieszalski (pianino), Szczepan Pospieszalski (trąbka), Marek Pospieszalski (klarnet, saksofon tenorowy), Michał Żak (klarnet, flet poprzeczny, sax sopran), Mateusz Kowalski (akordeon, skrzypce, instrumenty perkusyjne), Darek Bafeltowski (gitara elektryczna, gitara akustyczna), Nikodem Pospieszalski (perkusja), Franciszek Pospieszalski (kontrabas, gitara basowa)

Dyrektor Cyrku: Mariusz Drężek
Kobieta z brodą: Emose Uhunmwangho
Albinos: Kamil Studnicki
Człowiek kula: Sebastian Stankiewicz
Demon inności: Marcin Januszkiewicz
Człowiek małpa: Marcin Czarnik
Śpiewaczka: Justyna Szafran
Człowiek ptak: Ralph Kaminski
Kobieta z tatuażem: Natalia Sikora
Siłacz: Bartosz Picher
Wysoki człowiek: Cezary Studniak
Diva: Katarzyna Figura
Mała: Maja Lewicka

Tytuł oryginalny

Inni, odmienni, nadwrażliwi w "Mirrors"

Źródło:

blog Artystyczne Spojrzenie
Link do źródła

Autor:

Ewa Mecner

Data publikacji oryginału:

04.04.2025