EN

14.12.2020, 18:10 Wersja do druku

II Białostockie olśnienia aktorskie

"Sen nocy miłości", fot. Krzysztof Bieliński / mat. teatru

Rok 2020 w teatrach Białegostoku podsumowuje Rafał Górski w portalu AICT Polska. 

W minionym roku w białostockim teatrze można było doznać kilku interesujących i niesamowitych aktorskich olśnień. To – z pewnością – aktorzy, którzy wyraźnie zaznaczyli swoją obecność na scenie, obdarowując publiczność energią granych postaci. To do nich – bez wątpienia – należał 2020 rok.

Zacząć należy od aktorki Białostockiego Teatru Lalek, zjawiskowej Izabeli Wilczewskiej, posiadaczki niekłamanego talentu. W spektaklu Marka Zákostelecký’ego „Sen nocy miłości” na podstawie „Snu nocy letniej” Williama Szekspira, jako kochliwa i nieposłuszna Tytania już od początku wzbudza – samym wyglądem – zainteresowanie. I wiadomo, że za aktorką będzie się podążać wzrokiem przez cały spektakl, bo i aktorsko uwodzi, począwszy od feerycznej sceny dialogowej z Michałem Jarmoszukiem. Izabela Wilczewska ubrana jest w efektowny, świecący czarny kostium, imitujący suknię, na głowie nosi piękne uczesanie. Przypomina gigantki światowej opery, Zdzisławę Donat i Dianę Damrau, z ról Królowych Nocy. I chyba sama aktorka w tak cudownej oprawie czuje się dobrze. Jej subtelne jak u damy, a zarazem władcze gesty i pozy, hipnotyzujący ruch, wymowne spojrzenia, ponętna mimika (pełen uroku uśmiech) czy ciepły i bogato brzmiący głos, który pozwala aktorce na imponujące interpretacje w szerokim zakresie (niewymuszone forte, pociągające piano – stosowane adekwatnie do głoszonych treści) – zniewalają widza i wręcz wypełniają salę. Jak na postać fantastyczną przystało – aktorka fenomenalnie okrasza swoją bohaterkę nutą tajemniczości i magicznością, dając złudzenie, że jest się bezpośrednim uczestnikiem tej historii. Poprzez to postać ta idealnie wpisuje się w baśniową estetykę Jedne z najciekawszych scen są te, kiedy Królowa Elfów, pod wpływem podstępnego eliksiru Oberona, zakochuje się w jednym z bohaterów, zamienionym w osła. Wilczewska jest wtedy ujmująca, ukazując żarliwość uczuć czy szał miłości. Roztkliwia natomiast, kiedy zasypia do śpiewów Elfów. A nieoczekiwanym i zaskakującym momentem jest ten, gdy najpiękniejsza ozdoba BTL-u łamie na moment swoją rolę, zrywając na chwilę wierzchni kostium, by wskoczyć na gimnastyczne koło. A efekt jest taki, że na scenie objawia się wedeta z rewii w Las Vegas. Artystka zresztą ma dryg do występów w tego typu widowiskach. Rola Tytanii nie jest może obszerna (stanowi bardziej miłe przerywniki), ale pozwala dostrzec, z jaką artystką ma się do czynienia – bo na Wilczewską powinno się spojrzeć całościowo. Trzeba też wspomnieć, że Izabela Wilczewska zdumiewa swoim przygotowaniem i interpretacją (podobnie jak reszta artystów) podczas czytania (choć to trzeba nazwać czymś więcej niż czytanie) dramatu Dmitrija Bogosławskiego pod tytułem „13 podstawowych zasad koszykówki opracowanych przez Jamesa Naismitha” w ramach solidarności z Białorusią (akcja przygotowana przez Konrada Szczebiota, transmitowana ze sceny białostockiego Teatru Dramatycznego). Dodatkowo – prócz świetnego i świadomego posługiwania się głosem – jest sprawna w śpiewie i wyćwiczona ruchowo, o animowaniu lalkarskim nie wspominając, czego dość często można doświadczać podczas spektakli. Tej wartości artystycznej aktorka nie musi sięgać po nieuzasadnione odstępstwa, zaburzające konstrukcję postaci, by się wyróżnić – wystarczy, że wejdzie na scenę, a talent broni się sam. To świadczy też o szlachetnej cesze odpowiedzialności za pracę zespołową. A gdy wkradają się jakieś potknięcia – w przypadku takich artystek – nie mają większego znaczenia. Ta aktorka jest synonimem pracowitości i zaangażowania (prowadzi wiele aktywności także poza teatrem), a wrażliwość, analityczność i dbałość o mowę wynika – z pewnością – z tego, iż Wilczewska jest także filologiem polskim. Jej uniwersalne emploi pozwala na grę w szerokim repertuarze. Ma wszystkie warunki (tak fizyczne, jak i osobowościowe) do tworzenia wielkich kreacji. Wdzięk promieniujący ze sceny, klasa, uroda i świadome aktorstwo to wyróżnia Izabelę Wilczewską, którą po prostu trzeba zobaczyć i usłyszeć.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

II Białostockie olśnienia aktorskie

Źródło:

AICT Polska
Link do źródła

Autor:

Rafał Górski

Data publikacji oryginału:

14.12.2020