EN

2.01.2024, 13:44 Wersja do druku

Humor z zaświatów

„Przyjazne dusze“ Pam Valentine w reż. Wojciecha Dąbrowskiego w Teatrze im. Aleksandra Sewruka w Elblągu. Pisze Sebastian Malicki w portalu portEl.pl.

fot. mat. teatru

Para duchów nie chce iść do nieba i spędza wieczność w domku na wsi, w którym mieszkali, kiedy byli jeszcze żywi. Do tego domku sprowadza się młode małżeństwo. Ona jest w ciąży, on nie ma stałego dochodu. Do tego wszystkiego miesza się Emilia Krakowska w roli Anioła Stróża. Za nami 312. premiera w elbląskim teatrze. Zobacz zdjęcia.

Spektakl „Przyjazne dusze“ na deskach elbląskiego teatru gościł już w 2011 r. Podczas 10. Elbląskiej Wiosny Teatralnej ze spektaklem Pam Valentine przyjechał warszawski Teatr Kwadrat. Wówczas przedstawienie reżyserował Marcin Sławiński. Wczoraj (30 grudnia) z utworem zmierzyli się aktorzy elbląskiej sceny „wspierani“ gościnnie przez Emilię Krakowską w roli Anioła Stróża.

Trudno elbląskiego spektaklu nie porównywać z wersją wrocławską i białostocką. I nie chodzi tylko o Emilię Krakowską, która Aniołem Stróżem była już we wspomnianym Wrocławiu (Teatr Komedia) oraz w Białymstoku (Teatr Dramatyczny). Przyszedł czas i na Elbląg.

Wszystkie trzy przedstawienia (wrocławskie, białostockie i elbląskie) łączy osoba reżysera Wojciecha Dąbrowskiego. Warto też wspomnieć, że reżyser grał również Jacka Camerona we wrocławskiej Komedii. Kolejny punkt wspólny to Paweł Okoński odpowiedzialny za opracowanie muzyczne. Spektakle wrocławski i elbląski łączy też Paweł Stefaniak - twórca realistycznej scenografii, dzięki której widz „z marszu“ wchodzi do nawiedzonego domu będącego miejscem akcji. Trudno robić z tych „zapożyczeń“ zarzut, ponieważ elbląskie przedstawienie bawi, śmieszy, a momentami zastanawia. I co najważniejsze w tym wszystkim: zapewnia bardzo dobrą rozrywkę przez dwie godziny i dobry humor po wyjściu ze spektaklu.

„Przyjazne dusze“ są utworem stosunkowo chętnie granym w Polsce. Można długo wymieniać realizacje farsy na scenach polskich teatrów. 31 grudnia „Przyjazne dusze“ mają premierę w radomskim Teatrze Powszechnym. Reżyseruje Przemysław Redkowski. Można też długo wymieniać dlaczego utwór jest tak popularny, ale tutaj polecamy wizytę w elbląskim teatrze.

fot. mat. teatru

Warto przyjść zwłaszcza na Dariusza Siastacza, który bawi się postacią Jacka Camerona, lepi ją na swój kształt. Apogeum jest „Monolog nawróconego ateisty“. Więcej nie zdradzimy, przekonajcie się Państwo sami. W roli drugoplanowej trzeba zwrócić uwagę na Marcina Tomasika. Jego Mark Webster, agent nieruchomości jest autentycznie przerażony przekrzywionymi obrazami, poprzewracanymi meblami i różnymi innymi dziwnymi zdarzeniami, które mają miejsce w domu tragicznie zmarłego pisarza i jego żony. Dom musi wynająć, a jak mu się uda, to stosunkowo szybko kolejni lokatorzy się wyprowadzają i biedaczyna jest zmuszony kolejny raz odwiedzać nawiedzoną posiadłość. Aż w końcu trafia na Faustynę Kazimierską i Dominika Blocha (Mary i Simon Willisowie), którzy z marszu podbijają serca duchów i publiczności. Pojawia się Anioł Stróż w kreacji Emilii Krakowskiej: zabiegany, niemający na nic czasu, ale chętnie uczący duchy różnych sztuczek. Rola z jednej strony epizodyczna, z drugiej aktorka wycisnęła z tych kilku minut na scenie chyba wszystko, co można było wykrzesać.

Można się oczywiście zastanawiać, czym „Przyjazne dusze“ są: farsą, melodramatem, komedią romantyczną? W sumie jest to mniej ważne. Komizm w przedstawieniu: słowny, sytuacyjny, inny - powoduje, że widz przez dwie godziny dobrze się bawi. A dobry humor nie opuszcza go także po spektaklu. Duża w tym zasługa wykonawców. Aktorzy bawią się swoimi rolami, a widz ma wrażenie, że podgląda życie pary ludzi oraz dziwnej pary duchów, która nie chce iść do nieba (zmarły pisarz był/jest ateistą). „Swoje“ zrobiła scenografia Wojciecha Stefaniaka, dzięki której od pierwszych minut czujemy, że jesteśmy w małym wiejskim domku, o którym pewnie niejeden z widzów marzy. A na pewno każdemu przyda się taka opiekuńcza para duchów w postaci Dariusza Siastacza i Kariny Węgiełek.

Najlepszym podsumowaniem była owacja na stojąco po zakończeniu spektaklu.

Spektakl "Przyjazne dusze" był 312. premierą na elbląskiej scenie.

Tytuł oryginalny

Humor z zaświatów

Źródło:

portEl.pl
Link do źródła

Autor:

Sebastian Malicki

Data publikacji oryginału:

31.12.2023