"Koniec z Eddym" Edouarda Louisa w reż. Anny Smolar w STUDIO teatrgalerii w Warszawie. Pisze Przemek Gulda na swoim koncie instagramowym.
Boleśnie dojmujący spektakl o awansie społecznym i emancypacji, opłaconych alienacją i oderwaniem od klasowych korzeni. Bieda jest tu nie tylko społecznym naznaczeniem, ale fizyczną ułomnością. Zróżnicowany spektakl płynnie przechodzi od klasycznej formy scenicznej do synth-popowego musicalu czy awangardowej opery, zahaczając o elementy dokumentalizmu i performence’u. Ale najciekawszym przełamaniem konwencji jest moment, w którym Robert Wasiewicz zatrzymuje bieg przedstawienia i zaczyna dekonstruować swoją - znakomitą - rolę.