„Iwona, księżniczka Burgunda” Witolda Gombrowicza w reż. Leny Frankiewicz w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze Przemek Gulda na swoim koncie instagramowym.
Metafora piękna - kryterium przynależności do lepszego świata - jest tu mocno wpisana w bardzo współczesny dyskurs estetyczny i kosmetyczny: zabiegi spa, maseczki i szeroko pojęty well-being. Ten pomysł świetnie się sprawdził na poziomie znaczeń i w wizualnej warstwie spektaklu. Obsada dobrze odnajduje się w aseptycznym świecie, a Anita Jancia, w tytułowej roli, w przejmujący sposób kreuje postać osoby wykluczonej. Uwagę zwraca muzyka Stefana Wesołowskiego, zwłaszcza kiedy wchodzi w jego ulubione posępne tony.