fot. mat. teatry. Filmu Polskiego

Urodził się 15 marca 1952 r. w Chrzanowie. Wychował się w Alwerni z braćmi Mikołajem (aktorem i reżyserem) i Wiktorem. W 1974 r. ukończył krakowską PWST. Szersza widownia telewizyjna poznała go w 1997 r. dzięki serialowi „Boża podszewka". Jest aktorem teatrów krakowskich i warszawskich. W 1999 r. przyjął rolę Ferdynanda Kiepskiego.

Gierek w „Pajęczynie" na Playerze, Gebels w „Pitbullu" w kinach, Ferdek w „Kiepskich". ANDRZEJ GRABOWSKI żyje, by pracować.

Nie czuje się Pan dziwnie, kiedy używa się słowa „historia" w odniesieniu do czasów, które doskonale pamiętamy?

Oczywiście, że mam dziwne wrażenie i nie bardzo sięz tym godzę. Ale historią jest też prezentacja aktorów i producentów, w której uczestniczyłem, a za chwilę będzie nią też nasz wywiad. I tak to traktujmy.

Pana Gierek jest trochę Jak dobry wujek. To interpretacja Pana czy reżysera?

Z tego, co sobie przypominam, on nie będzie jakiś brutalny czy zły. Gierek był tak właśnie postrzegany. Dobry gospodarz, co to jeździł, rolnikom radził, jak siać zboże, górnikom, jak wydobywać węgiel... Przy czym górnikom to mógł doradzać, bo przecież sam był górnikiem. Hutnikom, jak wytapiać stal, szewcom, jak szyć buty, na wszystkim się znał i do wszystkich kierował swoje słynne „pomożecie?". Oczywiście są sceny, gdzie się wścieka, ale scenariusz napisano tak, jak jest opisywany przez ludzi, którzy go pamiętają. Bo przecież wyszliśmy po tym siermiężnym Gomułkowskim okresie do tego czasu, gdzie można było dostać paszport, wyjechać za granice, pojawiła się coca-cola... I między innymi dlatego Gierek jest postrzegany przez Polaków ze starszych pokoleń jako taki dobry wujek, który pozwolił wyświetlać zagraniczne filmy, które wcześniej można było zobaczyć tylko na Konfrontacjach. Jako budowniczy słynnej gierkówki, czyli pierwszej jedynej dwupasmowej szosy, łączącej Katowice z Warszawą. Jak ją burzyli, na pewno w niejednym oku pojawiła się sentymentalna łezka, że ta szosa przejdzie też do historii. Tak jak i Gierek przeszedł. 1 z nami stanie się to samo.