Po telewizyjnej wpadce Anny Wendzikowskiej, która zapytana przez amerykańską aktorkę Sigourney Weaver przyznała, że nie wie, kim był Jerzy Grotowski, o twórcy Laboratorium zrobiło się głośno jak nigdy - pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Jakkolwiek byłoby to bolesne, Sigourney Weaver ("Obcy", "Goryle we mgle", "Avatar") ze swoim dwudziestosekundowym telewizyjnym wykładem okazała się skuteczniejsza, jeśli chodzi o rozpowszechnianie wiedzy o Grotowskim, niż działający pod jego patronatem wrocławski Instytut przez 26 lat solidnej pracy. Bo dziś co do tego, kim był twórca Teatru Laboratorium, nikt nie powinien mieć wątpliwości. Grotowski nawet na Plotku Jarosław Fret, dyrektor Instytutu i szef kuratorów Europejskiej Stolicy Kultury, przyznał w czwartek: - Od rana urywają się telefony, ma się u nas pojawić ekipa telewizji śniadaniowej, nagle Grotowski dostał się w rejony, które jeszcze przedwczoraj były dla niego całkowicie niedostępne. A wszystko to za sprawą króciutkiego wywiadu wyemitowanego w porannym programie "Dzień Dobry TVN". Pierwsze pytanie zadaje Weaver. "Wiesz, kto to był Grotowski?" - pyta Wendzikowską. Dziennikarka nie próbuje nawet kluczyć. "Nie wiem" - odpowiada p